Lubiane przez widzów, hołubione przez krytyków. Czyli jeden z tych filmów braci Coen, które od lat cieszą się największym uznaniem.
Niby oglądamy tu historię, jak z klasycznego filmu noir. Ktoś postanowił sfingować porwanie i zgarnąć okup (przekręt niczym w klasycznym „Podwójnym ubezpieczeniu” Wildera z 1944 roku). Tyle tylko, że „Fargo” nakręcone zostało pół wieku później, przez czołowych postmodernistów kina, którzy uwielbiali się bawić znanymi wątkami i gatunkami, igrając przy tym z oczekiwaniami widzów.
Bo co to za noir? Jego akcja nie toczy się w żadnej asfaltowej, miejskiej dżungli, tylko na zaśnieżonych bezdrożach. Detektywem nie jest twardziel w eleganckim płaszczu i kapeluszu, a prowincjonalna policjantka, zaciągająca z wiejskim akcentem. Porywacze to też żadni gangsterzy, tylko dwaj wciąż dogadujący sobie nieudacznicy...
Nic się tu nie zgadza! A jednak ogląda się to świetnie, bo… nigdy nie wiemy, czym jeszcze zaskoczą nas bracia Coen. Co jeszcze wymyślą? W jaki sowizdrzalski „świat na opak” wrzucą nas w następnej sekwencji, czy scenie?
Złota Palma w Cannes, dwa Oscary + cała lista innych ważnych nagród i nominacji. Cóż, „Fargo”, podobnie jak „Barton Fink”, czy „Big Lebowski”, to jeden z najbardziej kultowych filmów nakręconych przez braci Coen. I jeden z najbardziej pamiętnych tytułów lat ’90, który – co też symboliczne – w XXI wieku został przerobiony na serial. I jak to z serialami bywa, pierwsze odcinki, do połowy trzeciego sezonu świetne, a potem tu już tradycyjnie: mielenie w kółko tych samych pomysłów i ciągnięcie opowieści na siłę, póki nawet najbardziej zagorzali widzowie nie zniechęcą się do oglądania. Czy więc warto?
Można. A filmowy pierwowzór trzeba. I to koniecznie. I powtarzać go sobie co jakiś czas, bo klimat tego filmu naprawdę jest niezwykły, niepowtarzalny i zabierający nas w czasy, kiedy kino wciąż jeszcze było kinem. Ba, dzięki wspomnianemu już postmodernizmowi, nabierało swoistej samoświadomości i wydawało się, że dopiero teraz zabawa w kino zacznie się na dobre.
30 lat później kina właściwie już nie ma. Tym bardziej zachęcam więc do seansu „Fargo”, które on-line dostępne jest m.in. na platformach MAX, iTunes, czy Canal+. W tv pojawi się natomiast w niedzielę 30 czerwca o 22:25 na kanale Cinemax oraz w czwartek 4 lipca o 22:50 w Paramount Network.
*
Tekst z cyklu Filmy wszech czasów
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...