Film, choć oscarowy, nie doczekał się polskiego tytułu. Może to i lepiej, znając wyczyny co poniektórych tłumaczy znad Wisły.
Sound of Metal… Dosłownie: dźwięk metalu. Muzyki metalowej? Wszak główny bohater jest perkusistą pewnego bardzo głośno i nieprzyjemnie grającego, alternatywnego zespołu. A może tylko metalu (talerzy) w które, raz po raz, uderza, grając na perkusji? A może jeszcze czegoś innego? Tego co słyszy później. Nieprzyjemnego, metalicznego dźwięku w uszach, gdy zaczynają się u niego poważne problemy ze słuchem. Czyli zaczyna się dramat…
Brak zdrowia czy niepełnosprawność nie są nigdy dobrą racją do wykluczenia czy co gorsza eliminowania osoby...
– powiedział kiedyś papież Franciszek.
To oczywiście prawda. A jednak „samo życie” często dowodzi czegoś wręcz przeciwnego. Choroba odcina, eliminuje z tego, czy owego. Stopniowo utrudnia, a czasem niemal całkowicie uniemożliwia normalne funkcjonowanie w społeczeństwie. Grany przez Riza Ahmenda głuchnący perkusista jest tego najlepszym dowodem.
Świat, z dnia na dzień, zaczyna mu się walić na głowę. Chłopak nie ma pojęcia co robić. Łapie się nadziei na operację. Wszczepienia specjalnych implantów, ale czy to pomoże? Mimo wszystko dobrze byłoby się nauczyć też języka migowego. Może będzie potrzebny. Zwłaszcza w czasie, gdy bohater będzie się starał uzbierać pieniądze na koszmarnie drogą, oczywiście nierefundowaną operację…
Bo i o tym jest ten film. O zderzeniu z systemem. W tym przypadku amerykańskim, ale przecież nie inaczej wygląda to u nas. Służba zdrowia staje się coraz częściej biznesem zdrowia. Za coraz więcej rzeczy trzeba płacić samemu lub liczyć na pomoc jakiejś cudem utrzymującej się fundacji.
- Oj nie tak panowie, nie tak… - chciałoby się zakrzyknąć za innym muzykiem, Shakin’em Dudi, ale niestety, bardzo często je to tak, jak mawiają Czesi. Więc mającym ochotę na porządną dawkę filmowego realizmu daję znać, że „Sound of Metal” dostępny jest na wielu różnych platformach streamingowych – m.in. MAX. iTunes, czy Amazon Prime Video.
*
Tekst z cyklu Filmy wszech czasów
Radiowa Dwójka zaprasza na dzisiejszą premierę „Kanału” według prozy Jerzego Stefana Stawińskiego.
Pracownicy Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków ruszyli w teren liczyć straty.
W zabytkowym kościele św. Doroty zabrzmią kompozycje rumuńskie, mołdawskie i ukraińskie.
Ukazała się książka pt. "Tylko podaj rękę. Ks. Marian Subocz" autorstwa Alicji Górskiej.
Na Wawelu można oglądać nową, arcyciekawą wystawę. A u nas dziś mała galeria zdjęć na zachętę.