Kierunek Kraków

Mimo wszystko, takiego obrotu sprawy, się nie spodziewałem. A zaczęło się prozaicznie. Filatelistycznie. Od znaczka do znaczka i ktoś nagle, z odległej zagranicy, zmienia temat i pisze mi, że wybiera się za parę miesięcy do Polski z dziećmi i żeby może polecić jakieś miejsce. A że uwielbiają historię i muzea to chyba wiadomo gdzie tych canarinhos wysłać.

Więc coś im tam do tej Brazylii, co jakiś czas, podsyłam teraz na Twitterze. A to o Lajkoniku, a to o Twardowskim, a to o Lemie. Z głupia frant włączyłem nawet TVP Kraków i się z Żoną wciągnęliśmy.

Choróbsko nie odpuszcza. Kolejny rok siedzi się głównie w domu, więc wielkich wystaw na żywo się nie zobaczy. Ale w tv – dlaczego nie! Zwłaszcza, że ośrodek krakowski zdecydowanie specjalizuje się w tej tematyce.

Nie chce mi się nawet porównywać ich oferty, a tego co mōmy u nos. W TVP Katowice. OK, może region inny. Inna historia, specyfika, ale to ciągłe szukanie Papyna, warzynie z Rączką, suchanie bojek Szołtyska spod byfyja i fest gryfnych szlagrów to chyba jednak nie jest to, co powinna pokazywać regionalna telewizja publiczna.

Udało się pogonić z ogólnopolskiej TVP tych wszystkich discopolowych tandeciarzy – dobrze byłoby zrobić coś podobnego w ośrodkach regionalnych. Ale u nos ciągle jak za Gierka. Biesiady, rewie, cała sala śpiewa z nami. Ostatnio głównie seniorkami i seniorami.

„A kto nam zabroni!” - mają tam nawet taki program. No właśnie. Ktoś by w kōńcu musioł. Poprzeczkę trzeba sobie przecież raczej podnosić niż obniżać. Ale póki co, jest jak jest. A że w kablówce mamy wybór, częściej lądujemy teraz w Krakowie niż w Katowicach. Więc i Brazylioki wylądują za czas jakiś w Balicach, a nie Pyrzowicach.

P.S.
Ale, na koniec, coś tam jednak polecę Państwu z tych Katowic. Bo w Roku Tischnera z archiwum wygrzebali rozmowy, które w latach ’90 prowadziła z księdzem profesorem Ewelina Puczek. Można je oglądać np. na Youtube’ie, więc link do ciągle aktualizowanej i powiększającej się playlisty zostawiam tutaj