"W samo południe" Freda Zinnemanna z 1952 roku to absolutna klasyka westernowego gatunku. Gary Cooper i Grace Kelly stworzyli tu kreacje, dzięki którym przeszli do historii kinematografii, choć przecież nie oni są tu najważniejsi.
Najistotniejszy jest strach paraliżujący mieszkańców niewielkiego miasteczka na Dzikim Zachodzie oraz osamotnienie szeryfa, któremu nikt – z lęku przed bandytami – nie chce pomóc w rozprawieniu się z nimi.
Akcja filmu toczy się rzecz jasna w XIX stuleciu, ale – jak pisał Jan F. Lewandowski w leksykonie „100 filmów stulecia” - „W samo południe jest przede wszystkim analizą wszechogarniającego strachu, w czym dopatrzyć się można refleksu działalności sławnej Komisji do Badania Działalności Antyamerykańskiej senatora Mc Carthy’ego (scenarzysta filmu, Carl Foreman, zmuszony był nawet opuścić USA). W tym sensie W samo południe miało także rangę metaforycznego dramatu politycznego, odnoszącego się do ówczesnego dramatu amerykańskiego”.
Nieznośny upływ czasu
Akcja niespełna półtoragodzinnego filmu Zinnemanna trwa… niespełna półtorej godziny. Reżyser i scenarzysta postawili na znaną z antyku jedność akcji i czasu. Zmieniają się tylko miejsca – raz jest to areszt szeryfa, innym razem saloon, ulica, czy dworzec, na którym bandyci czekają na przyjazd swojego herszta, Franka Millera.
rosen10kavalier
High Noon - Trailer and Theme 真昼の決闘 - Tex Ritter
Przez cały czas słyszymy w tle oscarową piosenkę „Do Not Forsake Me, Oh My Darlin'” (znaną także jako “The Ballad of High Noon”), skomponowaną przez Dimitriego Tiomkina. Powraca ona w sposób niemalże natrętny. Podobnie, jak obrazy zegarów i wahadeł, uświadamiające widzom upływ czasu. Kadry, w których się pojawiają, mają w sobie coś z surrealistycznej poetyki.
Dylematy pięknej kwakierki
Niezwykle interesujące są tutaj także postacie kobiece. Silne, odważne i zdecydowane przedstawicielki płci pięknej skontrastowane są ze słabymi, tchórzliwymi i niepewnymi swych racji mężczyznami. Nawet grany przez Garry’ego Coopera szeryf nie jest przecież bohaterem z wyboru, a z konieczności, co zresztą go przeraża.
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.