– Boże, dziękuję Ci za to, że mi błogosławisz. Jesteś najwspanialszym Panem podróży, jaką jest moje życie. Kocham Cię całym sercem i duszą, i pragnę być blisko Ciebie… – wyznaje brytyjski artysta Colin Vassell.
Szukając muzyków, którzy zechcą włączyć się w nasz projekt, od początku stawiamy na ludzi żyjących wiarą, takich jak Colin. Zależy nam, by byli to dobrzy instruktorzy i utalentowani artyści, ale jeśli ktoś mówi „Kocham Cię, Jezu”, a w rzeczywistości wcale tak nie jest, to nie podejmujemy współpracy. Gospel nie można śpiewać „od nuty do nuty”. Wtedy jest się jak mówca, który próbuje przekonać słuchaczy do swoich pomysłów, choć sam w nie wierzy - mówią zgodnie Lea Kjeldsen i Darek Bigosz.
Ona, Dunka z pochodzenia, jest założycielką pierwszego w Polsce profesjonalnego chóru gospel, czyli Kraków Gospel Choir (działającego od 1999 r.). On jest prezesem Stowarzyszenia Gospel, organizatora Festiwalu 7xGospel.
- Gospel to niekończące się uwielbienie i modlitwa płynąca prosto z serca. Nie musi być doskonała, najważniejsze, by była szczera. Śpiewamy o Bogu i dla Boga. Podczas koncertów On nas dotyka swoim słowem, ale trzeba dużo pokory, by to zrozumieć - przekonują.
Radosny zgiełk
Tegoroczna odsłona festiwalu, który rozpoczyna się 10 października, odbywa się pod hasłem „Muzyka bez granic” (Music Beyond Limits). - Razem z uczestnikami warsztatów i koncertów od świtu do zmierzchu rozmawiamy z Bogiem, zbliżamy się do nieba. Do Krakowa przyjeżdżają ludzie z różnych krajów, mówiący w różnych językach. Są katolicy i wyznawcy innych religii chrześcijańskich. Mimo to jesteśmy jedną wielką całością, bo jest Ktoś, kto tworzy między nami niewidzialną nić porozumienia – opowiadają muzycy z KGC.
– Każda z osób niesie swoją historię przyjaźni z Jezusem i przygody z gospel. Jedna z uczestniczek kilka lat temu przeżyła ciężki wypadek. Nie chodzi. Na festiwal przyjedzie na wózku inwalidzkim. To będzie jej pierwszy wyjazd od czasu wypadku. Muzyka naprawdę pokonuje bariery – dodaje Lea Kjeldsen.
– Na warsztaty gospel przychodzą także mniej utalentowane osoby. Nie obiecujemy, że w ciągu dwóch dni zrobimy z nich genialnych wokalistów. Nie o to chodzi. Najważniejsze, by poczuć niezwykłą atmosferę chóru gospel, zaufać Stwórcy i dać się prowadzić. Efekt? Podczas koncertów finałowych kilkusetosobowy chór amatorów porywa publiczność, a ściany trzęsą się od radosnego zgiełku – opowiada Darek Bigosz.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...