Mur, płótno i drewno

„Kopiści” - tak pogardliwie o studentach konserwacji mówią ci z malarstwa czy rzeźby. - Jest to uproszczenie wynikające pewnie z tego, że można sztukę rozumieć bardzo wąsko.

Fartuch, sterylną czystość i ste­toskop zamieniła na dżinsy, kurz nagromadzony od wieków i pędzel - Michalina Drewniak spod Krakowa. - Właściwie oprócz warunków pracy, istota pozostała ta sama - uśmiecha się młoda kobie­ta. - Tylko zamiast leczenia ludzi, leczę owoc ich pasji, talentu i ciężkiej pracy.

Od świtu do wieczora

- Od samego początku ćwiczą nas w po­święceniu - uważa Tomasz Poznysz spod Elbląga. Student III roku ASP w Warszawie, kolega Michaliny, Małgorzaty i Katarzyny, słowem ekipy, która czwarty miesiąc pracuje nad konserwacją i restauracją fresku znad empory muzycznej świdnickiej katedry. - Za­jęcia na Wydziale Konserwacji i Restauracji Zabytków Sztuki trwają od bladego świtu do późnego wieczora. Nasz zawód jest bardzo praco- i czasochłonny, pewnie dlatego już stu­dia wymagają od nas specyficznego rytmu życia - rozważa.

Tomek vel Szczypior wiedział od zawsze, że ASP to jego miejsce, wolał jednak znaleźć się wśród studentów wydziału wzornictwa prze­mysłowego. Jednak gdy jako osiemnastolatek spotkał Małgorzatę Ziółkowską i Katarzynę Mikstal, stracił pewność siebie. - Tomek miał wtedy jasno sprecyzowane plany, to prawda, jednak my też wiedziałyśmy bardzo dobrze, że lepiej odnajdzie się wśród konserwatorów - opowiadają koleżanki, wówczas studentki III roku ASP. - Przekonałyśmy go do zmiany kie­runku i dostał się na konserwację - mówią. -Po pierwszym roku chciałem uciekać - dodaje Szczypior. - Mieliśmy bowiem mnóstwo teorii, a niewiele praktyki, dlatego nie umiałem się odnaleźć podczas wykładów - przyznaje.

Zniechęcenie pogłębiała presja wykładow­ców. Profesorowie powtarzają bowiem świe­żym studentom, że euforia zdanego egzami­nu powinna być względna, że tak naprawdę egzamin się nie skończył. - Pierwszy rok to czas weryfikacji studentów. W trakcie zajęć wciąż oceniane są nasze predys­pozycje manualne, osobo­wościowe i intelektualne. Dlatego nie można u nas powtarzać roku i nie ma egzaminów poprawkowych - opowiada Szczypior, je­den z ośmiorga studentów na swoim roku. – Na szczęście dziewczyny czuwały nade mną i przekonywały do cierpliwości - wspomina.

Jak żadne inne

„Kopiści” - tak pogardliwie o studentach konserwacji mówią ci z malarstwa czy rzeźby. - Jest to uproszczenie wynikające pewnie z tego, że można sztukę rozumieć bardzo wąsko. Tak jak to robi współczesny konceptualizm. Liczy się więc tylko tzw. kreatywność, a przecież jeszcze Picasso, zanim pozwolił sobie na swoje nowa­torstwo, był znakomitym malarzem realistą. Nie tylko znał kanon, ale i z łatwością posłu­giwał się klasycznymi zasadami kompozycji, co pozwoliło mu we właściwy sposób konstru­ować także kubistyczną przestrzeń - zaznacza Katarzyna Mikstal.

- I pewnie dlatego jego „nowoczesne” obrazy tak mocno oddziałują na odbiorców - zauważa. - Czego już nie moż­na powiedzieć o dziełach wielu współczesnych artystów, dla których sztuka dla sztuki, sztuka tak indywidualistyczna, że zrozumiała tylko dla twórcy, jest szczytem osiągnięć - ocenia.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

TAGI| KULTURA, SZTUKA

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Więcej nowości