Obok tych zdjęć nie można przejść obojętnie. Wzruszają, zaskakują, zachwycają, zmuszają do refleksji, szokują i przerażają. Ukazują okrucieństwo współczesnego świata i jego piękno. Szczęście i łzy.
Do 54. konkursu Word Press Photo aż 5691 fotografów ze 125 krajów świata zgłosiło rekordową liczbę zdjęć. 19-osobowe jury przez dwa tygodnie prowadziło burzliwe dyskusje, by spośród 108 059 prac jednogłośnie wybrać Zdjęcie Roku 2010. Została nim fotograf a autorstwa Jodi Bieber (RPA), przedstawiająca 18-letnią dziewczynę z Afganistanu.
Bibi Aisha uciekła od znęcającego się nad nią męża do rodzinnego domu. Pewnej nocy zjawili się tam talibowie. Zażądali wydania Bibi. Gdy przywódca grupy odczytał werdykt, szwagier dziewczyny przytrzymał ją, a mąż odciął jej nos i uszy. Okaleczoną i pozostawioną na pastwę losu Bibi uratowali pracownicy pomocy społecznej i amerykańscy żołnierze. Najpierw trafiła do obozu uchodźców w Kabulu, a następnie zabrano ją do USA, gdzie przeszła operację rekonstrukcji twarzy. Obecnie mieszka w Nowym Jorku.
- Aby zdjęcie zostało zauważone przez jury WPF, musi natychmiast przykuwać uwagę. Musi być najlepsze i niezwykłe, mówić „bez zbędnych słów”, tak by każdy zrozumiał jego przesłanie i przeżył zatrzymane w kadrze emocje.
Zdjęcie Jodi Bieber wykonane dla magazynu „Time” (znalazło się na jego okładce w wydaniu z 9 sierpnia 2010 r.) działa jak magnes. Ten portret niepokoi, fascynuje i przyciąga pięknem - mimo że spogląda z niego okaleczona dziewczyna. Z jej twarzy bije jednak odwaga i siła charakteru - przekonuje Paul Ruseler z fundacji WPF.
- To zdjęcie zobaczył już cały świat, stało się ikoną. Nie obrazuje wydarzenia z ubiegłego roku, lecz jest krzykiem sprzeciwu wobec tego, jak traktowane są kobiety w niektórych krajach - dodaje. Zdjęcie Roku 2010 zdobyło też 1. nagrodę w kategorii „Portrety pojedynczych osób”.
Uwagę widzów przyciąga również pięknie ubrana kobieta ćwicząca grę na wiolonczeli. Siedzi w jednej z ubogich dzielnic Konga. Jest tak zatopiona w muzyce, że nie zauważa panującej wokoło biedy i zgiełku codzienności. Oddziela ją od tego symboliczny zielony mur. Nikt nie ma wątpliwości, że nuty płyną z tego metaforycznego obrazu i każdy może je usłyszeć. Wystarczy tylko odrobina wyobraźni…
Zasłużone laury przypadły także autorom reportaży wykonanych po trzęsieniu ziemi, jakie w styczniu 2010 r. zniszczyło Haiti. Każda z fotograf i poraża - trudno nie usłyszeć krzyku rannych ludzi i nie dostrzec ich przerażenia. Bezbrzeżny smutek widać np. na twarzy dziewczynki stojącej na tle płonącego Żelaznego Bazaru i pogrążonego w chaosie oraz ciemnościach Port-au-Prince. To historia zapisana w jednym zdjęciu. Nagle skądś nadbiega pomoc, ktoś inny czyści zrujnowany dom, wyrzucając do kostnicy ciała zmasakrowanych ludzi. Tylko w ten sposób może uchronić siebie i innych od wybuchu epidemii.
W tej edycji World Press Photo nagrody rozdano łącznie w 9 kategoriach, a otrzymało je 54 fotografów z 23 krajów. Na podium stanęli też Polacy: Tomasz Gudzowaty (za reportaż o meksykańskich pasjonatach motoryzacji) i Filip Ćwik (za oryginalne portrety pogrążonych w żałobie ludzi po katastrofie smoleńskiej).
Wystawę WPF 2010 w Bunkrze sztuki (pl. Szczepański 3a) można oglądać do 28 października.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...