Pranie mózgów, któremu poddaje nas popkultura, zmusza do przypominania prawd oczywistych. I Kongres Biblijny postanowił zwrócić uwagę na jedną z nich, a mianowicie, że Biblia jest kodem kulturowym Europy.
Słowo „kod” w ostatnich latach zrobiło karierę za sprawą powieści Dana Browna „Kod Leonarda da Vinci” oraz filmu nakręconego na jej podstawie. W kościołach Europy opisywanych przez autora pojawiają się do dziś wielbiciele idiotyzmów Browna, poszukujący z jego książką w ręku tajemnic, sekretów czy szyfrów. Przez całe wieki ludzie, nie tylko wierzący, z Biblią w ręku szukali światła dla tajemnicy istnienia świata, człowieka, Boga. Święta księga chrześcijan inspirowała największych pisarzy, malarzy, kompozytorów, architektów, filozofów. Była kopalnią motywów, historii, obrazów. Jeśli wytniemy z europejskiej kultury dzieła inspirowane Biblią, zostanie niewiele, prawie nic. Zresztą nawet Brown zbudował swoją powieść na kanwie wątków biblijnych. Tak więc współczesnej popkultury nie sposób zrozumieć bez Biblii. Zachodnia cywilizacja jest zbudowana na dialogu z Pismem Świętym.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nadal utrzymuje silną pozycję. Natomiast w innych krajach sprawa wygląda już inaczej.
To odpowiedź na papieską zachętę do ukazywania punktów wspólnych wiary i kultury.