Cud, autentyk...? a nie martwi Was to, że w prawie każdym szanującym się programie naukowym twierdzą, że datowanie materiału tego "cudu" nieco rozbieżne z latami, w których żył Jezus? No chyba, że to taki cud, że kilkaset lat po śmierci Jezusa powstał jako oryginał (?) i jest autentyczny :):):)
Tutaj już pojawił się głos, że niby całun powstał kilkaset lat po Zmartwychwstaniu Pana Jezusa. Nieprawda. Płótno pochodzi dokładnie z czasów Chrystusa. Badania z końca lat 80-tych XX wieku (słynne C14) zostało przeprowadzone w sposób nieprawidłowy - pobrano wycinek z łaty naszytej w średniowieczu, która była utkana z innego materiału niż sam całun. Nowsze badania wykazują, że jednak jest to autentyk. Co więcej - krew na całunie jest ludzka (grupa AB), zawiera w sobie też substancję, która wydziela się w ludzkim organizmie w wyniku ogromnego stresu i cierpienia. Rozumiem, że "średniowieczny fałszerz" wiedział, że ludzie rozróżnią krew i jeszcze wykryją tą substancję. Ujawniono na płótnie pyłki roślin, które rosły tylko w regionie Ziemi Świętej. Rozumiem, że fałszerz o średniowiecznej (bo jakiej innej?) mentalności przewidział, że kiedyś to zbadają i te pyłki specjalnie nazwoził? Albo, skąd wiedział o ranach w nadgarstkach skoro na obrazach wszędzie były one na dłoniach? Na oku odkryto ślad monety rzymskiej z czasów Cezara Tyberiusza. Rozumiem, że fałszerz gdzieś ją znalazł i będąc obeznanym wcisnął do "swojego" dzieła, wiedząc że odcisk monety wykryją w przyszłości za ponad tysiąc lat przy użyciu jakiegoś sprzętu... No i finał: całun nie powstał przy użyciu farb, pigmentu czy czegokolwiek. Nie wiadomo jak powstał dokładnie. Jedno, co wiadomo, że powstał w wyniku działania energii (coś jak zdjęcie? tyle, że w negatywie żeby było ciekawiej!) - żeby go skopiować, należało by zbudować potężny laser, o mocy znacznie większej niż najlepsze obecnie używane. Rozumiem, że średniowieczny fałszerz miał takowy i dostał go od kosmitów...
Odłóżmy bajki powtarzane, przez niechętnych chrześcijaństwu naukowców, którzy kombinują jak by tu nagiąć fakty. Cieszmy się, że Jezus pozostawił po sobie poza Ewangelią także dowód namacalny - dla wątpiących :) I wierzmy... Kościół się "oficjalnie nie wypowiedział"? Ale ilu papieży - w tym trzech ostatnich modliło się przed całunem?
Odłóżmy bajki powtarzane, przez niechętnych chrześcijaństwu naukowców, którzy kombinują jak by tu nagiąć fakty. Cieszmy się, że Jezus pozostawił po sobie poza Ewangelią także dowód namacalny - dla wątpiących :) I wierzmy... Kościół się "oficjalnie nie wypowiedział"? Ale ilu papieży - w tym trzech ostatnich modliło się przed całunem?