Dzieło mistrza Wita. Pan Jezus z Ptaszkowej wyglądał kiedyś jak wagon relacji Nowy Sącz–Zagórz. Paradoksalnie dzięki temu On, jak i święci Jan i Piotr ocaleli. Niedawno dzięki parafii i konserwatorom sztuki jakby zmartwychwstali.
Fragment książki ”Wiara ze słuchania. Kazania starosądeckie 1980-1992” księdza Józefa Tischnera. Wydawnictwo: Znak.
New Age tak się ma do duchowości, jak kicz do sztuki? Z fizyki można czerpać inspirację do rozwijania wrażliwości religijnej?
– Uwielbienie Boga jest najważniejszą rzeczą, jaką możemy robić w życiu – przekonuje Marcin Ziemniewicz.
– Poczułem dotknięcie w sercu i jakby punktowe przebicie włócznią przez plecy i klatkę piersiową – opowiada jeden z uczestników podróży do Eibingen.
– Taki remont zdarza się raz na 200 lat – mówi ks. Wiesław Gutowski, proboszcz parafii św. Bartłomieja w Płocku.
Trwa remont ołtarza polowego w ogrodzie maryjnym w ludźmierskim sanktuarium.
Uroczystej Mszy św. przewodniczył dominikanin o. Wojciech Jędrzejewski. - Cieszę się, że tak kochacie swoją pracę. Jest ona dla was etosem - zauważył kaznodzieja.
W tej parafii przeszłość obecna w dziełach sztuki łączy się z żywą wiarą współczesnych pokoleń.
Mały Jezus tuż po swym narodzeniu leży w stajence. Hołd oddają mu Maryja z Józefem (stoi z lewej strony), a także kilku pasterzy (z prawej strony).