„Good Bye Lenin” z 2003 roku to produkcja stosunkowo „świeża”, a jednak uznana została przez Deutsche Welle za jeden z 25 najważniejszych filmów w historii niemieckiej kinematografii. Wszystko za sprawą ostalgicznego charakteru obrazu wyreżyserowanego przez Wolfganga Beckera.
Ostalgicznego, a więc przepełnionego nostalgią za czasami NRD. Jak zauważył Robert Bales - publicysta Deutsche Welle – wcześniej z mieszkańców wschodnich landów w niemieckim kinie raczej się kpiło. Dopiero „Good Bye Lenin” dokonał ich „rehabilitacji”, ukazując jednocześnie miałkość konsumpcyjnego świata, do którego przez lata aspirowali.
Ową miałkość w filmie Beckera widać wielokrotnie. Ot, chociażby w scenach, gdy byli mieszkańcy NRD otrzymują nędzne posady w fast-foodowych barach, choć jeszcze nie tak dawno hamburger był dla nich jednym z obiektów westchnień, na które rzucali się tuż po runięciu berlińskiego muru. Podobnie było przecież i w innych krajach byłego bloku socjalistycznego. Także w Polsce, gdzie McDonald’s do dzisiaj chlubi się światowym rekordem sieci z 1992 roku w ilości dokonanych transakcji w dniu otwarcia.
Jest więc „Good Bye Lenin” filmem, który sporo mówi widzom o mentalności homo sovieticusa. Ale jest także pierwszorzędną komedią, której punkt wyjścia do złudzenia przypomina klasycznego „Hibernatusa”.
W filmie z Luisem de Funes z 1969 próbowano oszczędzić szoku mężczyźnie, który budzi się ze śpiączki po półwieczu. W „Good Bye Lenin” nie można pozwolić na niebezpieczny dla zdrowia szok ideowej komunistce, która była nieprzytomna w czasie, gdy jednoczyły się wschodnie i zachodnie Niemcy. A nie jest to prosta sprawa, bo przecież właśnie trwają mistrzostwa świata w piłce nożnej w Italii, podczas których niemiecka drużyna idzie jak burza, zaś nachalne zachodnie reklamy „atakują” z każdej strony.
Jak pisał Kamil Rudziński - recenzent miesięcznika „Kino” - "Good bye, Lenin!" to film w duchu głośnego "Małżeństwa Marii Braun" R. W. Fassbindera. Tamten film ukazywał historię zachodniej części Niemiec od upadku hitleryzmu do zdobycia tytułu piłkarskich mistrzów świata w 1954 roku. Ten również ukazuje drogę od upadku do odzyskania poczucia godności - chociaż trwa ona około roku, jej rzeczywistym finałem jest także wygrana w piłkarskich mistrzostwach w 1990. Jeśli dodać, że pierwszym oficjalnym kontaktem międzypaństwowym między dwoma państwami niemieckimi był mecz na mistrzostwach 1974 roku, widać jak wielką rolę w budowaniu godności współczesnych Niemców odgrywa piłka nożna”.
*
Tekst z cyklu Filmy wszech czasów