Ikonografia. Mówi, że malując ikony, czuje się niczym ludzie, którzy przynieśli paralityka do Jezusa. To jest jej droga do Boga. Teraz wspólnie z kapłanami swojej parafii wskazuje tę drogę wrocławianom.
Archiwum A. M. Budzińskiej/GN
Scena Zwiastowania NMP
Ikona autorstwa wrocławskiej ikonopisarki
Miłość do ikon Anna Małgorzata Budzińska odziedziczyła po swoim ojcu. – Tata pochodził z Kresów. Z zachwytem opowiadał o cudnych ikonach, jakie widział w cerkwiach i w domach swoich ukraińskich kolegów. W jego wspomnieniach Kresy jawiły się jako kraina bogata wielokulturowością i tolerancją. Już po wojnie, mieszkając we Wrocławiu, próbował mi przekazać, że prawosławni to nasi bracia, że wszyscy jesteśmy z jednego pnia. A uczył mnie tego, właśnie pokazując wschodnie obrazy – wspomina artystka.
Modlitwa pędzlem
Pani Anna prezentuje swoją pierwszą ikonę – podarunek od taty. – To reprodukcja wycięta z albumu
kupionego jeszcze w latach 60. XX w., w ówczesnej radzieckiej księgarni, na rynku we Wrocławiu. Nalepiona przez tatę na deskę i zalakierowana. Matka Boża Gruzińska. Musiało jednak minąć 30 lat, bym urok ikon odkryła w pełni – zaznacza. Synowie zaprosili ją i męża na wycieczkę do Grecji.
– Szczególne wrażenie, choć niekoniecznie pozytywne, zrobiła na mnie pracownia pisania ikon w jednym z klasztorów w Meteorach – opowiada dalej. – Ze zdziwieniem patrzyłam, jak artystom wystarcza 10 minut na prezentację techniki pisania świętych obrazów. Deska, szablon, farby… i ikona gotowa. Bardziej to przypominało fabrykę niż pracownię. W głowie pojawiła się myśl: „Mogą oni, mogę i ja”.
Już w Polsce pani Anna zaczęła szukać informacji o ikonach, ich symbolice, zasadach przygotowywania, duchowości ikonopisów. Po trzech miesiącach wręczyła synom ikony. - O, podarunek z Grecji! - ucieszyli się. - Nie, namalowałam sama. - Ty? Niebywałe! - Nie mogli wyjść z podziwu - śmieje się malarka. Od tamtej pory minęły cztery lata, a kolekcja ikon pani Anny nie mieści się na ścianach niedużego mieszkania.
Zanim chwyci za pędzel, wykonuje długą i żmudną pracę. - Gdy ikonę przygotowuję dla konkretnej osoby, zastanawiam się, czego ta osoba potrzebuje. Na przykład dla zaprzyjaźnionego kapłana przygotowałam ikonę z obrazem Przemienienia Chrystusa na górze Tabor. Z życzeniami dokonania się w jego życiu podobnej przemiany. Pracę poprzedza modlitwa, a samemu malowaniu towarzyszą rozmyślanie i refleksja -wyznaje malarka Pani Anna ogląda reprodukcje, porównuje wcześniejsze realizacje danego tematu. Analizuje zastosowanie kolorów, ułożenie rąk, obecność symboli.
- Dla odczytania ikony ma to fundamentalne znaczenie - tłumaczy. - Zastanawiam się, które elementy użyte przez dawnych ikonopisów powinnam wykorzystać, co włożyć swojego. Ikony przez wieki pełniły rolę katechizmów. Tworzenie tych obrazów to wielka odpowiedzialność - podkreśla, dodając, że pisanie ikon wychowuje ją. Zwraca przy tym uwagę, że to przede wszystkim lekcja cierpliwości.
Prace przygotowawcze - przycięcie, osuszenie i oszlifowanie drewna - są zadaniem męża pani Anny. Następnie deskę trzeba pokryć kilkoma warstwami farb, kleju, lakieru, werniksu. I tu nie wolno się spieszyć. Gdy choćby jedna z warstw nie wyschnie wystarczająco, na obrazie pojawią się pęknięcia lub wybrzuszenia. - Co gorsza, ujawnią się one po jakimś czasie na obrazie, który uznaliśmy już za gotowy - wzdycha ikonopisarka. No właśnie, ikony uczą pokory i w metaforyczny sposób pokazują znaczenie solidnego fundamentu. Zupełnie jak w życiu - dodaje.
Okienko do nieba
„Ikona to okno do nieba” - tak mówią prawosławni teolodzy (...) Dlatego pani Anna ucieszyła się na propozycję przygotowania w swoim kościele parafialnym wystawy ikon.
- Parafianom pomysł się spodobał, widać, że zatrzymują się przy nich, podziwiają - uzupełnia ks. Eryk Dobrzański, wikariusz wrocławskiej parafii pw. NMP Nieustającej Pomocy (…).
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.