Jest dla nas tak oczywisty, że go nie doceniamy. To błąd.
Chociaż medialni specjaliści od gotowania wyskakują już niemal z lodówki, to debata o języku podczas Płockiego Festiwalu Kultury Języka Polskiego mogła przypomnieć, że „smakować” można z powodzeniem także słowo. Delikatnie dostało się na niej prawie wszystkim: politykom, dziennikarzom, księżom, a nawet wykładowcom uniwersyteckim; i zwykłym, i bardziej świadomym użytkownikom języka. W sumie bezbłędność to raczej domena słownika; w codziennych sytuacjach człowiek bywa zawodny. Ale kto nam nie każe zbliżać się do ideału? Ciekawe, że to, co można mieć bez ograniczeń, za darmo, czyli cała sfera językowa, człowiek sam ogranicza. Ale ograniczając swój język, zawęża swój świat.
Kilka lat temu, na pierwszym Festiwalu Młodych w naszej diecezji, mistrz słowa i obrazu Krzysztof Zanussi mówił do młodzieży, by czytać dobre książki, oglądać dobre filmy, słuchać dobrej muzyki… Krótko mówiąc, karmić się tym, co w szeroko pojętej kulturze nosi wysoki znak jakości. A jeśli tego nie mamy pod ręką, to już lepsza jest cisza, bo ona nie zaśmieca umysłu.
Wybór należy do każdego z nas.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...