Sejm RP w piątek uchwalił ustawę uznającą język śląski za język regionalny. Za głosowało 236 posłów, przeciwko było 186, a 5 wstrzymało się od głosu.
Na mocy ustawy język śląski ma zostać wpisany do ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych jako drugi - obok języka kaszubskiego - język regionalny. Oznacza to m.in. możliwość wprowadzenia do szkół dobrowolnych zajęć z języka śląskiego, montowania dwujęzycznych tablic z nazwami miejscowości, gdzie używanie języka śląskiego deklaruje ponad 20 proc. mieszkańców, dofinansowanie działalności związanej z zachowaniem języka śląskiego czy wprowadzenie do Komisji Wspólnej Rządu i Mniejszości Narodowych i Etnicznych dwóch przedstawicieli osób posługujących się językiem śląskim.
Teraz ustawa trafi do Senatu RP, a następnie - jeśli uzyska jego poparcie - do prezydenta Andrzeja Dudy.
Podczas spisu powszechnego w 2021 r. narodowość śląską zadeklarowały 596 224 osoby, w tym 236 588 jako pierwszą, a 187 372 jako jedyną. Używanie języka śląskiego w kontaktach domowych potwierdziło 467 145 osób, a spośród nich 54 957 jako jedynego.
Przypominamy nasza rozmowę na temat ślaskiej godki z Marią Pańczyk-Pozdziej:
Ustawę poparli wszyscy obecni na sali plenarnej posłowie Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi oraz Lewicy, a także niezrzeszony Adam Gomoła i dwóch posłów Prawa i Sprawiedliwości z woj. śląskiego - Bolesław Piecha oraz Marek Wesoły.
Kilkoro innych posłów PiS wstrzymało się od głosu. To Andrzej Gawron, Jerzy Polaczek i Michał Woś z woj. śląskiego, a także Maria Kurowska z woj. podkarpackiego. Tak samo zagłosował Grzegorz Płaczek z Konfederacji, który został wybrany z okręgu katowickiego.
Wcześniej sejmowa większość zagłosowała przeciwko odrzuceniu projektu ustawy w całości, o co wnioskował w imieniu klubu Konfederacji poseł Roman Fritz.
„Uchwalenie ustawy (…) wdroży mądre programy, które uchronią język śląski przed zagładą, pozwolą odeprzeć zagrożenia, jakie niesie dla naszego języka czas, polityka i globalizacja. Zmiana ustawy to niby tylko kwestia dopisania kilkunastu liter, dwóch wyrazów: +język śląski+, ale tak naprawdę to zmiana myślenia i funkcjonowania państwa. W tych słowach zawarte jest zrozumienie relacji państwo – mniejszości, czyli mniej lęku, a więcej otwartości. Docenione zostaną działania obywateli i obywatelek RP o własną kulturę. Nasza wspólnota obywatelska po prostu wypięknieje” – argumentowała sprawozdawczyni projektu posłanka KO Monika Rosa podczas drugiego czytania.
Projekt ustawy 25 stycznia 2024 r. złożyła grupa posłów KO. To w sumie ósma parlamentarna próba uznania języka śląskiego za język regionalny lub Ślązaków za mniejszość etniczną, co byłoby równoznaczne z przyznaniem śląszczyźnie statusu języka mniejszości, z czym wiążą się takie same prawa.
Po raz pierwszy poselski projekt ws. uznania języka śląskiego pojawił się w 2007 r. Tego samego dnia zdecydowano o skróceniu kadencji parlamentu. Kolejne projekty składano w 2010 i 2012 r., ale nigdy nie zostały poddane dyskusji na sali plenarnej. W 2014 r. do Sejmu trafił obywatelski projekt ustawy ws. uznania Ślązaków za mniejszość etniczną, podpisany przez 140 tys. obywateli. Skierowano go do prac w komisji, której wnioskiem było jego odrzucenie. Poselski projekt dot. ślonski godki w 2018 r. nie doczekał się numeru druku, a w 2020 r. pierwszego czytania. Z kolei w 2023 r. przygotowano poselski projekt o uznaniu śląskiej mniejszości etnicznej, ale zanim się nim zajęto, skończyła się kadencja.
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...