Niezliczona grupa muzykantów towarzyszyła w ostatniej drodze ziemskiej Władysławowi Trebuni Tutce. Uroczystości pogrzebowe odbyły 7 grudnia w Poroninie i Białym Dunajcu.
Trumnę z ciałem zmarłego przewieziono saniami w asyście jeźdźców z banderii konnej. Mszy św. koncelebrowanej przewodniczył ks. infułat Stanisław Olszówka. Słowo Boże wygłosił miejscowy proboszcz ks. Stanisław Parzygnat. – Byłeś artystą, który obcował z Bożym pięknem. Takiemu człowiekowi skrzydła przy duszy wyrastały – mówił duchowny.
Z wielkim wzruszeniem zauważył, że w czasie niebiańskiej witacki na Władysława będzie spoglądał bł. Jan Paweł II, ale i Brat Albert, który przyniesie na pewno jego niezliczone tytuły, wyróżnienia i nagrody. Przytoczył legendę, wedle której artyści stają przed Bożym sądem bez swoich dzieł. – Twoje dzieła były znakami prowadzącymi na tamten świat – zauważył kaznodzieja.
Szczególnie pięknie w poronińskim kościele zabrzmiał psalm zaśpiewany przez znaną i cenioną artystkę Hannę Chowaniec-Rybkę, zaprzyjaźnioną z rodziną Trebuniów-Tutków.
W imieniu m.in. wszystkich samorządowców zmarłego pożegnał Andrzej Gąsienica – Makowski, starosta tatrzański. – Poszedł za niebiańską grań dusza-człowiek, zawsze pogodny, a jednocześnie ślebodny. Zawsze skromny, choćby niewiadomo z kim radził. Kładł na struny swoją duszę – mówił A. Gąsienica – Makowski. Podkreślił, że Władysław Trebunia-Tutka był ambasadorem góralszczyzny na całym świecie. Słowa podziękowania do zmarłego wypowiedział także ks. Władysław Zązel. – Potrafiłeś swoją grą i obecnością wesprzeć idee wesel bezalkolowych, dałeś świadectwo także tu na Podhalu. Uświetniłeś pierwsze spotkanie w ramach wesela wesel – podkreślił kapelan Związku Podhalan.
W uroczystościach pogrzebowych Władysława Trebuni-Tutki – obok najbliższej rodziny – wzięli udział przedstawiciele różnych szkół, instytucji, placówek, urzędów. Były władze Związku Podhalan i członkowie, liczne poczty sztandarowe, samorządowcy. Wszystkim za obecność podziękował Krzysztof Trebunia-Tutki, najstarszy syn Władysława.
Władysław Trebunia-Tutka spoczął na cmentarzu parafialnym w Poroninie w grobie, w którym zostali pochowani jego rodzice. Podczas obrzędów na cmentarzu rozbrzmiewała góralska nuta, słychać było również dudy. Grało na nich dwóch górali. Zmarły był bardzo znanym i cenionym dudziarzem. Wokół grobu Władysława Trebuni-Tutki złożono niezliczone wieńce i bukiety kwiatów.
Władysław Trebunia-Tutka urodził się w 1942 roku. Był absolwentem Liceum Sztuk Plastycznych w Krakowie oraz Akademii Sztuk Pięknych. Brał udział w około 35 wystawach zbiorowych i 20 wystawach indywidualnych w kraju i za granicą. Prezentował swe prace w Belgii, Holandii, Francji, Niemczech, Szwecji, Hiszpanii, Rosji. Uprawiał projektowanie tkanin, malarstwo ścienne, sztalugowe, witrażowe, malarstwo na szkle, pastel, olej, gwasz.
W 1978 roku na wystawie 400 dzieł na 400-lecie Zakopanego” otrzymał nagrodę Ministra Kultury i Sztuki. Został odznaczony złotą odznaką za zasługi dla Zakopanego i dla byłego województwa nowosądeckiego. W 1997 roku otrzymał nagrodę im. Stanisława Witkiewicza, w 2009 Nagrodę im. Oskara Kolberga i Medal Zasłużony Kulturze - Gloria Artis. Jego prace zdobią też wnętrza restauracji McDonald w Zakopanem.
Władysław Trebunia-Tutka był honorowym członkiem najbardziej znanego i najbardziej popularnego zespołu góralskiego w Polsce i na świecie – „ Trebunie-Tutki”. Z powodu choroby od kilku lat nie występował już na scenie. W kapeli rodzinnej grają i śpiewają przede wszystkim jego dzieci: córka Anna i synowie Krzysztof oraz Jan.
O niezwykłej postaci Władysława Trebuni-Tutki napiszemy w świątecznym wydaniu "Gościa Krakowskiego".
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.