Od soboty 21 września w Zamku Królewskim na Wawelu można oglądać wystawę "Niech żyje król! Koronacje Sasów na Wawelu". Wystawa jest wynikiem współpracy międzynarodowej pomiędzy Zamkiem Wawelskim, warszawskim Muzeum Narodowym i Państwowymi Zbiorami Sztuki w Dreźnie, które po raz kolejny udostępniły swoje niezwykłe zbiory dawnej siedzibie polskich monarchów.
Koronacje królów polskich odbywały się na Wawelu od średniowiecza. Od XVII wieku skutkiem znanej decyzji zostały przeniesione do nowej stolicy w Warszawie. Ostatnie prawdziwe koronacje na Wzgórzu Wawelskim i w wawelskiej katedrze to koronacje królów elekcyjnych z saskiego rodu Wettynów: Augusta II Sasa (1697) i Augusta III (1734). Wystawa „Niech żyje król! Koronacje Sasów na Wawelu” poświęcona jest właśnie owym uroczystościom.Wystawa jest historyczna, więc wiszące na ścianach obrazy pokazują kolejne etapy wstępowania Wettynów na tron polski, śmierć i pogrzeby poprzedników, elekcje i wreszcie koronacje. Prezentowane są regalia koronacyjne Augusta III i jego małżonki Marii Józefy, czyli korony i berła, które na co dzień znajdują się w Muzeum Narodowym w Warszawie, drezdeńskie srebra koronne, broń paradna i symboliczna, oczywiście porcelana, obrazy i chorągwie. Centralnym punktem ekspozycji i obiektem budzącym największe zainteresowanie i podziw jest "król jak żywy". Naturalnej wielkości figura Augusta II Sasa w stroju koronacyjnym to artefakt zaiste niezwykły.
Emanuel Benisch w 1704 roku metodą maski pośmiertnej zdjął wierną podobiznę głowy królewskiej, która następnie zwieńczyła figurę Augusta II wyposażona w perukę i co najważniejsze, dźwigająca koronę. Cała reszta była już właściwie prosta: paradny kirys koronacyjny, berło i jabłko w obleczonych w stalowe emaliowane na czarno rękawice bojowe, buty, także wszelka biżuteria i ozdoby (wszystko oryginały, które były używane w czasie uroczystości!) dopełniają obrazu królewskiej osoby.
Król jak żywy jest zwykle do obejrzenia w zbrojowni mieszczącej się w Zamku Rezydencjalnym w Dreźnie, tym razem pyszni się w wawelskiej Sali Senatorskiej, pamiętnej między innymi przez fakt, że w niej właśnie odbył się "niezwykle zacny" jak pisał jeden z uczestników, bankiet po koronacji.
Trójstronna współpraca międzynarodowa doprowadziła do złożenia tak niezwykłej prezentacji eksponatów, których właściwie opiekujące się nimi muzea nie wypożyczają. Na szczęście tym razem nie odmówiły Wawelowi i w efekcie, jak powiedział dyrektor Betlej "wystawa doskonale obrazuje splendor Rzeczpospolitej i pokazuje jednocześnie te wyjątkowe wydarzenia, które miały miejsce w 1697 roku i ponad 30 lat później – konstytuowania się jej władz".
Kuratorami ekspozycji "Niech żyje król! Koronacje Sasów na Wawelu" są: ze strony drezdeńskiej dr Stefano Rinaldi, a ze strony Zamku Królewskiego na Wawelu: Marta Golik-Gryglas i dr Rafał Ochęduszko. Wystawa czynna będzie do 9 lutego 2025 roku.
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...