Wśród trzech świątyń wpisanych na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO najstarsza jest w Powroźniku.
Pochodzi z 1604 roku. Jak twierdzi wieloletni proboszcz i kustosz kościoła ks. Bogusław Zawiślak, cerkiew została połączona z wcześniej istniejącą kaplicą, która obecnie pełni rolę zakrystii. W XIX wieku świątynia została w całości przesunięta ze względu na zagrożenie powodziowe.
Perełką kościoła jest maleńka zakrystia, całkowicie pokryta wielobarwną polichromią. – Na suficie Chrystus Pantokrator z atrybutami Starowiecznego, czyli Boga Ojca. Wokół aniołowie, gwiazdy i ciała niebieskie. Przed widzem Ukrzyżowany z stojącymi obok Maryją i Janem, poniżej zaś scena opłakiwania i złożenia do grobu. Ciekawa i unikatowa jest scena powierzenia Dekalogu Mojżeszowi na górze Synaj przez Boga Ojca. Warto przyjrzeć się też obrazowi wjazdu Pana Jezusa do Jerozolimy. Chrystus w stroju łemkowskim jedzie na osiłku, witają Go maleńcy Żydzi w czarnych jarmułkach, a świątynia jerozolimska przypomina polskie zamki – wyjaśnia ks. Zawiślak.
Unikatem jest również wielkoformatowa ikona Sądu Ostatecznego znajdująca się po prawej stronie ołtarza. Pochodzi z 1623 roku, a napisał ją Paulenty Radymski, którego rodzina siedziała od wieków w Muszynie. Ks. Bogusław Zawiślak uważa, że powstała pod wpływem św. Andrieja Rublowa i teologii światłości. Cechą cerkwi w Powroźniku jest cofnięty pod ścianę prezbiterium ikonostas. W świątyni znajdują się ikony z XVII, XVIII i XIX wieku.
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.