Urszula Zajączkowska, historyczka, dyrektorka Muzeum Śląska Opolskiego, napisała książkę "Opole. Historyczno-kulturowy spacer po mieście". Publikację wydało niemieckie wydawnictwo Deutsches Kulturforum oestliches Europa.
Książka skierowana jest gównie do Europejczyków. Ma ich zainteresować Opolem i skusić, by podczas swoich podróży tak wyznaczyli trasę, by zahaczała o stary piastowski gród. Książkę wydało niemieckie wydawnictwo Deutsches Kulturform oestliches Europa. Stawia sobie ono za cel popularyzowanie różnych miast z obszaru wschodniej Europy. Opole znalazło się w 271. tomie i jest pierwszym polskim miastem opisanym w ramach wspomnianej serii. To właśnie niemieckie wydawnictwo zwróciło się do Zajączkowskiej z propozycją napisania książki.
"Książka jest wydana zarówno po niemiecku jak i polsku. Za naszą zachodnią granicą można ją już kupić bez problemu. W Opolu jest dostępna w muzeum. Trwają jeszcze rozmowy niemieckiego wydawcy z polskimi księgarniami" - powiedziała PAP Urszula Zajączkowska. Niemiecki tytuł książki brzmi "Oppeln. Ein kunstgeschichlicher Rundgang durch die Stadt an der Oder". Czytelnicy znajdą w niej zestaw niezbędnych informacji dotyczących historii Opola. Wydawnictwo sugeruje turystom na co powinni zwrócić szczególną uwagę. Czytelnik w pigułce otrzymuje wszystko to, co powinien wiedzieć o mieście.
"Książkę można potraktować jako przewodnik. Zawiera ona plan miasta, na którym są zaznaczone punkty opisane w książce, które warto zobaczyć i odwiedzić" - powiedziała PAP Zajączkowska. Przewodnik jest bogato ilustrowany. Podsuwa czytelnikom opisy najważniejszych zabytków w mieście. Wśród nich są m.in. gotycka kaplica św. Anny z rzeźbionym ołtarzem oraz nagrobki książąt opolskich. Jest też opis średniowiecznej Wieży Piastowskiej, która jest symbolem Opola i można ją oglądać w telewizji, co roku w czerwcu, podczas transmisji z Krajowych Festiwali Piosenki Polskiej. Są także opisy modernistycznej architektury miasta i obiektów przemysłowych - tj. cementowni. Urszula Zajączkowska, która jest historykiem i dyrektorem Muzeum Śląska Opolskiego, przekonuje, że w Opolu nie można się nudzić. Jest gdzie się zatrzymać i co oglądać.
Swoje teksty Zajączkowska przeplata anegdotami na temat Opola. Przypomina m.in. wizytę w Opolu króla Jana Kazimierza, która miała miejsce w 1655 r. Wiele osób słyszało o wizycie, do której doszło podczas potopu szwedzkiego. "Oczywiście nie jesteśmy w stanie stwierdzić, gdzie król zatrzymał się na noc. Jedne źródła podają, że spał u franciszkanów, a inne, że w kamienicy nr 1 na Rynku" - tłumaczy Zajączkowska. Autorka wspomina również postać św. Wojciecha czy kościół "na górce". Zaznacza, że historia jest ciekawa dla odbiorcy, jeśli wiąże się ze znanymi nazwiskami.
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...