Jedną z nich można oglądać w Muzeum Wsi Lubelskiej. Drewniana cerkiew tętni życiem dzięki greckokatolickiej parafii. Nie wszystkie jednak zabytki mają tyle szczęścia.
Wystawę o opuszczonych cerkwiach, których nie brakuje na Lubelszczyźnie, można oglądać do końca maja w Collegium Norwidianum KUL. Fotografie są autorstwa Moniki Rzepiejewskiej (ASP Warszawa) i noszą tytuł „Opuszczone – ratowane. Greckokatolickie zespoły cerkiewne południowo-wschodniej Polski”.
Wystawa ukazuje cenne, a często zaniedbane zabytki architektury pogranicza Polski i Ukrainy, które na stałe wrosły w krajobraz Podkarpacia i Lubelszczyzny. To materialne świadectwo wielokulturowości tych terenów.
Na wystawie prezentowanych jest 35 opuszczonych cerkwi, dla których ratunkiem byłoby znalezienie nowego gospodarza.
– Nie miały łatwo obiekty sakralne pogranicza polsko-ukraińskiego. Zawiłe dzieje historyczne, działania militarne, częste zmiany właścicieli nie sprzyjały ich zachowaniu. Te, które jednak przetrwały, swój los zawdzięczają wysiłkom kolejnych pokoleń, które na miarę swoich możliwości dbały o nie, odbudowywały je, remontowały, dzięki czemu przetrwało tak wiele cennych świadectw naszej chrześcijańskiej kultury – mówił rektor KUL ks. prof. Antoni Dębiński.
Obok fotografii, umieszczone zostały opisy autorstwa Stanisława Krycińskiego. Przy cerkwiach odrestaurowanych zamieszczono także krótkie opisy podjętych działań.
Celem organizatorów jest zwrócenie uwagi na liczne, jeszcze opuszczone cerkwie greckokatolickie, znajdujące się w południowo-wschodniej Polsce, na terenie należącym do historycznej Greckokatolickiej Eparchii Przemyskiej, i możliwości ich ratowania.
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...