Wyruszamy w poszukiwaniu miejsca, gdzie po raz pierwszy na terenie naszej zielonogórsko-gorzowskiej diecezji powstała chrześcijańska wspólnota.
Średniowieczne szlaki komunikacyjne nie były tak dobrze rozwinięte jak współcześnie. Dlatego najwygodniej było podróżować, wykorzystując naturalne trakty, np. rzeki. My również, żeby poszukiwania były rzetelne, płyniemy kajakiem po rzece Obrze, naszym celem jest Międzyrzecz.
Średniowieczny gród nad Obrą
Gród w Międzyrzeczu istniał już w IX wieku, a w połowie X wieku, za czasów Mieszka I, został włączony do państwa wczesnopiastowskiego. Dopływając do międzyrzeckiego zamku, usytuowanego nad samym brzegiem rzeki, w wyobraźni przenosimy się w odległe czasy końca X wieku. Przybijamy do brzegu grodu obronnego, otoczonego podgrodziem, gdzie mieszka ok. 300 osób. Od zachodniej strony ze średniowieczną fortyfikacją graniczy ogromna puszcza, której bogactwo dziczyzny, drewna, miodu i owoców leśnych zapewnia mieszkańcom nieograniczone źródło pożywienia i materiału budowlanego. Wchodzimy do podgrodzia razem z rybakami, którzy na swoich łowiskach wyciągnęli sieci pełne ryb różnych gatunków. Na podgrodziu panuje ruch, słychać odgłosy kowalskiego młota, ktoś pędzi stado owiec, jakaś kobieta sprzedaje drób i kosz jaj, ale słychać też rozmowy zagranicznych kupców, którzy negocjują atrakcyjną cenę dla swoich towarów.
KS. MARCIN SIEWRUK /GN
Święci męczennicy: Jan, Benedykt, Izzak, Mateusz i Krystyn świadectwem życia przekonywali mieszkańców średniowiecznego Międzyrzecza do przyjęcia wiary w Zmartwychwstałego Chrystusa
Klasztor św. Wojciecha
Właśnie do takiego grodu w Międzyrzeczu przybywa jesienią 996 r. św. Wojciech, który z Magdeburga podróżuje na tereny Polski. Z jego inicjatywy powstaje blisko grodu klasztor „ad Mestris locum” (nazwa ta najczęściej bywa rozumiana jako Międzyrzecz, na zachód od Poznania na prawym brzegu Odry), którego pierwszym opatem zostaje Astryk, były opat z czeskiego Brzewnowa, towarzyszący św. Wojciechowi w misyjnej działalności.
Po krótkim pobycie w Międzyrzeczu, zainicjowaniu życia monastycznego w stworzonym klasztorze św. Wojciech wyrusza w swoją dalszą podróż misyjną. Po zjeździe gnieźnieńskim w 1000 r. władca Polski Bolesław Chrobry w porozumieniu z cesarzem Ottonem III uposażył założony przez św. Wojciecha międzyrzecki klasztor. W 1001 r. do klasztoru przybywają benedyktyni z Włoch (Jan, Benedykt, Izaak i Mateusz, towarzyszy im miejscowy neofita Krystyn), którzy podejmują działalność misyjną i przygotowują się do dzieła chrystianizacji północno-zachodnich plemion słowiańskich. Zakonnicy poznają zwyczaje miejscowej ludności, powoli uczą się języka, ponieważ doskonale wiedzą, że tylko w ten sposób będą mogli głosić Ewangelię i przekonywać Słowian do przyjęcia chrztu św.
W nocy z 10 na 11 listopada 1003 r. zakonnicy-misjonarze zostają brutalnie zamordowani. Bracia zostali wyniesieni na ołtarze jako Pierwsi Męczennicy Polski. Na polecenie księcia Bolesława Chrobrego w Międzyrzeczu wzniesiono bazylikę ku czci świętych męczenników. W 1005 r. klasztor w Międzyrzeczu odwiedził niemiecki król, późniejszy cesarz Henryk II.
Bogactwo Międzyrzecza – świętość
W okresie 9 lat, a więc od 996 r. do 1005 r. na terenie grodu międzyrzeckiego i usytuowanego w sąsiedztwie klasztoru pojawiło się siedmiu świętych Kościoła: Wojciech, Pierwsi Męczennicy Polski i Henryk II. Ale to nie wszyscy święci, którzy w tak krótkim okresie przebywali w Międzyrzeczu. Kolejnym wielkim misjonarzem, zaangażowanym w dzieło chrystianizacji Słowian, który przywędrował do Międzyrzecza, był św. biskup Bruno z Kwerfurtu, autor „Żywota św. Wojciecha” i „Żywota Pięciu Braci Męczenników”. Bruno, zbierając materiały i informacje dotyczące działalności misyjnej św. Wojciecha i św. Braci Męczenników, zamieszkał w międzyrzeckim klasztorze ok. 1006 roku. Sytuacja polityczna w średniowiecznym Międzyrzeczu i otaczających go terytoriach zmieniała się dynamicznie. W latach 30. XI wieku pogańscy Pomorzanie przejęli inicjatywę i wpływy na terenach monarchii pierwszych Piastów, dlatego relikwie św. Braci Męczenników zostały przeniesione do Gniezna, a stamtąd w 1039 r. z relikwiami św. Wojciecha czeski książę Brzetysław przewiózł je do Pragi.
Tutaj wszystko się zaczęło
Spacerując po międzyrzeckim grodzie, dotykamy początków chrześcijaństwa na naszych terenach. To właśnie tutaj było centrum misyjne, z którego wyruszył św. Wojciech, by chrystianizować pogańskie plemiona i tutaj Bracia, Pierwsi Męczennicy Polski głosili Ewangelię, próbowali zafascynować mieszkańców grodu orędziem zmartwychwstałego Chrystusa i byli gotowi na wszystko, nawet na śmierć, aby potwierdzić autentyczność swojej wiary.
Udało się, nasz spacer, odkrywanie źródeł chrześcijaństwa jest tego potwierdzeniem. Wsiadamy do kajaka, odbijamy od brzegu i pozwalamy się nieść prądowi Obry. Nad jej brzegami, już ponad 1000 lat temu, uroczyście ogłaszano zmartwychwstanie Jezusa.
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.