Co łączy papieża Szenudę III, Tadrosa Malaty i Szifrę? Ksiądz Jarosław Lipniak.
Dzięki osobistemu zaangażowaniu i pasji, polscy czytelnicy mogą zapoznać się z książkami teologicznymi autorów koptyjskich. Ks. Jarosław Lipniak bardzo ceni teologię Koptów. – Jest bardzo biblijna i pokazująca to, czego my często nie zauważamy – mówi, sięgając po trzy książki. Jego staraniem zostały przetłumaczone i wydane przez Dolnośląski Instytut Dialogu i Tolerancji, którego jest założycielem.
„Najświętsza Maryja Panna w teologii ortodoksyjnego Kościoła koptyjskiego” o. Tadrosa Malaty oraz dwie papieża Szenudy III, pierwsza pt. „Przemienienie Pańskie” a druga „Święta Dziewica Maryja”. „My Koptowie, jesteśmy zaszczyceni, że Święta Rodzina odwiedziła nasz kraj. Nasza duchowa miłość wobec Zbawiciela Jezusa Chrystusa i jego Matki jest głęboko zakorzeniona w naszych sercach, i ukazuje się w codziennym życiu” – napisał we wstępie do swego dzieła o. Tadros, który przekonuje, że ta miłość to nie tylko sentyment, ale niezwykle bogactwo teologiczne i postrzeganie Maryi przede wszystkim przez pryzmat figur i symboli Starego Testamentu, po który współcześni katolicy sięgają tak rzadko.
Natomiast medytacje koptyjskiego papieża Szenudy III (1923 – 2012) to przykład niezwykle interesującej wędrówki intelektualnej, która otwiera przed czytelnikiem zaskakujące perspektywy. Spojrzenie od innej strony na temat Przemienienia Pańskiego i Bogurodzicy bardzo inspiruje i każe z pewną świeżością zmierzyć się z tajemnicą góry Tabor oraz Matki Boga. Jest jeszcze jedna książka: „Miłość silniejsza niż strach” Petera Hellmana. – Kiedyś w Yad Vashem Stella Tzur opowiedziała mi pokrótce historię Leokadii Jaromirskiej, która uratowała podczas wojny żydowską dziewczynkę z Holocaustu – wyjaśnia ks. Lipniak.
– Powiedziała też, że ma gotowy maszynopis rozdziału książki Petera Hellmana poświęcony tej bohaterskiej Polce. Rozdział przetłumaczony na polski – po dwóch miesiącach od naszej rozmowy losy Leokadii Jaromirskiej mogli już poznać jej rodacy – dopowiada duchowny. Bohaterki książki mają swój epizod związany z regionem. Otóż po wojnie ocalała dziewczynka mieszkała w Pieszycach, które wtedy nazywały się Pietrolesie, a Leokadia Jaromirska z powodu swej przybranej córki przeprowadziła się do Wrocławia. – Mam wiele radości z tego, że losy kolejnej bohaterki czasu pogardy i rasowej nienawiści mogą być znane szerszemu gronu czytelników – podsumowuje ks. Lipniak.
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.