Z przygód Don Kichota śmiała się w XVII w. cała Hiszpania. Fiodor Dostojewski nazwał je „najsmutniejszą książką świata”. Błędny rycerz w tym roku obchodzi swoje 410. urodziny.
Skąd więc sukces „Don Kichota”? Książka jest po prostu bardzo śmieszna. Ponadto czegoś takiego nikt jeszcze nie napisał. To nie tylko krytyka gatunku literackiego, jakim był romans rycerski. Cervantes parodiuje także romans pasterski, o pasterzach, którzy robią wszystko, tylko nie opiekują się owcami, czy zwyczaj pisania przez przyjaciół pisarza sonetów pochwalnych na początku i końcu książki. Przykładowo na końcu pierwszego tomu umieszcza wiersze na cześć bohaterów, pisane rzekomo przez „akademików z Argamasilli” – w której nie istniał uniwersytet, ale więzienie, gdzie Cervantes swego czasu przebywał – o tak szlachetnych imionach jak Małponiusz, Szyderca czy Łapserdak. Niczym komicy z Monty Pythona potrafi urwać scenę walki w kulminacyjnym momencie z… braku źródeł mówiących o jej dalszym ciągu, lukę zaś zapełnić opisem znalezienia apokryfu arabskiego pisarza na temat Don Kichota, który opisuje dalszy bieg zdarzenia. Autor żongluje to językiem potocznym, to pompatyczną archaizacją – w zależności od potrzeb. Książka skrzy się od humoru słownego – który swoją drogą narobił sporo kłopotów autorom polskich tłumaczeń. Niestety, w niektórych przekładach jest on mało zrozumiały. Wojciech Charchalis postanowił naprawić ten błąd, m.in. tłumacząc liczne nazwy własne, przez co Dulcynea stała się „Cudenią”, rumak rycerza Rosynant – Chabettonem, a Sancho Pansa nosi przydomek Brzuchacz. Tego typu ryzykowne podejście skazało na porażkę np. tłumaczenie „Władcy Pierścieni” autorstwa Jerzego Łozińskiego, który zbyt daleko odszedł od oryginału. Wydaje się jednak, że ten zabieg w wielu miejscach się sprawdził.
Gąszcz interpretacji
W powieści można znaleźć liczne nawiązania do ówczesnej sytuacji społeczno-politycznej, a także opisy obyczajów, przez co niektórzy porównują ją do „Pana Tadeusza” Adama Mickiewicza. „Don Kichot” to także nie jest czysta satyra. Zwłaszcza II tom, będący polemiką z wydaną w tym czasie parodią tomu pierwszego, jest bardziej stonowany (choć także jest śmieszny), a los głównego bohatera staje się bardziej tragiczny. Sam rycerz wydaje się świadomy swojego szaleństwa – jednak brnie w nie, by uczynić świat bardziej idealnym, choć skazuje go to na śmieszność. Przez stulecia książka obrosła interpretacjami. – Dziewiętnastowieczni poeci, wzorem Heinricha Heinego, postrzegali Don Kichota jako bohatera romantycznego. Z kolei iberyjscy literaci przełomu XIX i XX wieku szukali w nim wzorca hiszpańskości, siłą ciągnęli Cervantesa na cokół jako pisarza narodowego. Fiodor Dostojewski natomiast nazwał „Don Kichota” najsmutniejszą książką świata. Dla mnie jest to powieść o człowieku, który nie godzi się na miałkość swojej egzystencji. Mając swoje lata, widzi, że niczego nie osiągnął, ani rodzinnie, ani zawodowo, i chce spróbować czegoś nowego. Klimat powieści przywodzi mi na myśl „Latarnika” Henryka Sienkiewicza czy „Starego człowieka i morze” Ernesta Hemingwaya” – mówi Charchalis. Sami Hiszpanie znaleźli własny klucz do interpretacji książki: mówią, że gdy czytasz „Don Kichota” po raz pierwszy, śmiejesz się, gdy po raz drugi, wprawia cię w zadumę, a trzeci – płaczesz. Trwająca już 410 lat wyprawa błędnego rycerza nie pozostawia nikogo obojętnym.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.