Olsztyn. Do końca czerwca muzealnicy mają zdecydować, co stanie się z lochem, odkrytym przypadkowo w olsztyńskim zamku.
Łukasz Czechyra /Foto Gość Muzealnicy muszą zdecydować, czy odkryty w zamku loch udostępnić zwiedzającym Znajduje się pod południową wieżą, a wejście do niego zostało zamurowane przed 100 laty i cały czas jest zamknięte.
Na to odkrycie natrafiono dzięki pracom archeologicznym prowadzonym m.in. z wykorzystaniem georadaru. Jak mówi Elżbieta Jelińska, dyrektor Muzeum Warmii i Mazur, o lochu mówiły znane źródła historyczne, na jego obecność wskazywało też to, że zamek pełnił funkcje nie tylko administracyjne, ale również sądownicze, więc loch w zamku mógł być potrzebny.
Wejście do niego zamurowano 100 lat temu, podczas pierwszego remontu zamku, ale ówcześni budowniczowie nie oznakowali tego miejsca. Teraz, po odkryciu wejścia musi zapaść decyzja, czy będzie ono cały czas zamurowane, czy może w jakiś sposób udostępnić loch zwiedzającym.
Muzealnicy twierdzą, że loch powstał w XIV wieku i może stać się duża atrakcją, gdyż zapewne przetrzymywano tam więźniów skazanych przez Mikołaja Kopernika, który podczas pobytu w Olsztynie pełnił również funkcję sędziego.
Czyli smutne losy Flipa i Flapa. Bo już z końcówki ich kariery.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.