Jaka szkoda, że dni nasze, dni wiosenne, przepłynęły bezszelestnie jak ta woda – śpiewa Leszek Długosz. Wbrew temu w piosenkach i wierszach zatrzymuje tę wodę, żeby wiecznie odbijała nasze twarze.
Od lat niezmiennie mocnym i czystym głosem, czule, jak żaden inny śpiewający poezję mężczyzna, głosi pochwałę życia przed „próbą generalną”, jaką jest śmierć. Przed nim w Krakowie był jeszcze jeden słynny Długosz – Jan, kronikarz dziejów Polski. Leszek dziś też prowadzi poetycką kronikę tego, co w życiu najważniejsze. – Sztuka jest po to, żeby artysta dawał świadectwo swojego istnienia – mówi. – To próba pogodzenia się z tym, co niemożliwe, czyli z odchodzeniem. Nawet kiedy śpiewa o wiośnie, czuć w niej jesień. Ale to nie prowokuje do rozpaczy, tylko do spokojnej zadumy. To jego fenomen, że w prochu, w który wszystko się obraca, widzi drobinki złota. – A Pan Bóg? – zamyśla się.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | - |
głosujących | 0 |
Ocena |
bardzo słabe
|
słabe
|
średnie
|
dobre
|
super
Naukowcy o nagłówkach w internecie. Clickbaitowych i nie tylko.
Jeden z ciekawszych melodramatów ostatnich lat. Nie tylko z uwagi na „domieszkę” science-fiction.
Choć raczej należałoby napisać Jedermann – ze względu na pruską/niemiecką przeszłość regionu.
To już V edycja. Odbędzie się w Wiśle od 30 maja do 1 czerwca.
Liczba tych, którzy zarobili ponad 500 tys. zł, podwoiła się od 2021 r.
W programie m.in. nowe filmy Astera, Johansson i Łoźnicy. Nie zabraknie też polskich akcentów.