W ramach MKFF Niepokalanów dyskutowano o twórczości filmowej Krzysztofa Kieślowskiego. - Reżyser przygląda się człowiekowi, który zmaga się ze sobą, z własna słabością i robi to, nie wchodząc z butami w jego duszę, nie potępiając, ale będąc przy nim - stwierdził ks. Marek Lis.
Dr Emanuela Bednarczyk-Stefaniak stwierdziła zaś, że „Dekalog” to dzieło filmowe przygotowane przez człowieka, który zakłada osobową obecność Boga, który dał te 10 słów (przykazań) człowiekowi, by ten je wypełniał.
- Kieślowski zapytany kiedyś przez dziennikarkę, czy Artur Barciś w jego filmie to obraz Chrystusa odpowiedział: Ja tak nie myślałem, ale skoro pani to dostrzega, ma pani do tego prawo - wspominał wykładowca Uniwersytetu Opolskiego.
Podkreślił, że wybitny reżyser doskonale wiedział, iż w umyśle i sercu widza tworzy się znaczenie filmu. Bo człowiek ogląda obraz filmowy nie tylko wzrokiem, ale tym, co ma z tyłu głowy. To, co widzimy na ekranie, tworzy się i tak w naszych głowach.
- Gdy pierwszy raz zobaczyłem „Dekalog” Kieślowskiego, byłem dużo młodszy niż dzisiaj. Przypomnijmy, że wchodził na ekrany w roku 1989. Ja część studiów teologicznych odbywałem wówczas w Paryżu. Francuski odpowiednik TVP Kultura zaczął emitować właśnie wtedy dzieło Polaka. Co ciekawe, wyemitowali go po polsku z napisami, co było zastrzeżone tylko dla dzieł o wybitnym charakterze - opowiadał ks. Marek Lis.
Jak odebrał film po raz pierwszy?
- Obejrzałem i myślę, o co chodzi? Nie kupiłem tego filmu, spłynął po mnie „jak po kaczce”. Jakieś opowiastki z warszawskiego osiedla - tak to skomentowałem. Właściwie dopiero po śmierci Kieślowskiego zacząłem te filmy odkrywać - przyznał kapłan.
Po analizach kolejnych części „Dekalogu” doszedł do wniosku, że wybitny polski reżyser uważnie patrzy i oczekuje, że widzowie też będą na jego filmy patrzyli uważnie. Wprowadza nie nachalne, ale rozpoznawalne cytaty biblijne.
- Ja nie raz, jak Kieślowskiego oglądam, zastanawiam się, czy widzę tę samą wersję mimo, iż wiem, że fizycznie została puszczona z tej samej płyty. Jego filmy są tak gęste od znaczeń i symboli. One rzeczywiście żyją! - interpretował ks. Marek Lis.
Podał także kilka ciekawostek m.in., że w „Dekalog VIII” imię głównej bohaterki poznajemy dopiero w napisach. Chodzi o Zofię, z greckiego „mądrość”. Z kolei w „Dekalogu VI" imię głównej bohaterki poznajemy 5 minut przed końcem. To Magda.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.