Prezydent Katowic Marcin Krupa zamierza bronić upamiętnienia w przestrzeni publicznej postaci gen. Jerzego Ziętka - objętego ustawą dekomunizacyjną. W świetle ustawy negatywnie tę postać zaopiniował IPN; wojewoda śląski zapowiedział, że wypełni ustawę.
Chodzi o następstwa ustawy o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej z 1 kwietnia 2016 r.
Ustawa nakłada na samorządy konieczność zmiany nazwy obiektów, które upamiętniają osoby, organizacje, wydarzenia lub daty symbolizujące komunizm lub inny ustrój totalitarny lub propagujące taki ustrój w inny sposób - w ciągu 12 miesięcy od dnia jej wejścia w życie, czyli do 1 września br. Samorządy mogą wnioskować do IPN o opinię odnośnie określonych nazwisk czy nazw.
W przypadku niewykonania przez samorząd obowiązku zmiany objętej ustawą nazwy, czyni to wojewoda - poprzez tzw. zarządzenie zastępcze - w ciągu trzech miesięcy od terminu obowiązującego samorządy. Zarządzenie zastępcze wojewody wymaga opinii IPN co do jego przedmiotu.
Zgodnie z ustawą miasta w woj. śląskim w ostatnich miesiącach przegłosowały zmiany mniej budzących emocje patronów. W wielu z nich, m.in. w Katowicach, nie głosowano dotąd ws. zmiany nazw miejsc upamiętniających b. wojewodę śląskiego gen. Jerzego Ziętka.
"Jestem przeciwny likwidacji nazwy ronda imienia generała Ziętka czy pomników. To jest ostatnia rzecz, do której przyłożę palec i absolutnie będę temu przeciwny" - powiedział PAP w środę prezydent Katowic. "Będę apelował do pana wojewody, aby zrewidował swoje poglądy, aby ewentualnie przedyskutował to z władzami centralnymi - co do kwestii innego podejścia akurat do tej osoby" - zaznaczył.
"Będę na pewno w tej sprawie interweniował. Już wysłałem do wojewody pismo, w którym wyrażam swój sprzeciw" - oświadczył Krupa.
"Wiemy, że dużo zawdzięczamy gen. Ziętkowi - całe nasze województwo. Wiele ciekawych rzeczy zostało dzięki niemu zrealizowanych, wiele też zrobił dobrego wobec różnych osób. Oczywiście wiemy, że to był bardzo trudny czas, kiedy byliśmy pod pewnym zaborem naszego wschodniego sąsiada. Trudno więc jednoznacznie określać samą postać Ziętka i jej rolę na Śląsku" - podkreślił.
Nazwisko Ziętka - wojewody śląskiego, jednego z najbardziej znanych i popularnych Ślązaków, uważanego m.in. za dobrego gospodarza i społecznika, inicjatora budowy np. Spodka, obecnego Parku Śląskiego czy Stadionu Śląskiego - noszą znane katowickie rondo przy Spodku, ulice w kilku miastach, promenada w Parku Śląskim w Chorzowie, czy plac w Tychach. B. wojewoda śląski ma też swój pomnik w katowickim Parku Powstańców Śląskich, a jego popiersie stoi na głównych schodach Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego - na wprost głównego wejścia.
Przed kilkoma tygodniami o opinię ws. Ziętka poprosiły Instytut Pamięci Narodowej w kontekście ustawy dekomunizacyjnej władze Tychów.
Jak napisano w odpowiedzi podpisanej przez dyrektora oddziału Andrzeja Sznajdera, "biorąc pod uwagę pełnienie przez Jerzego Ziętka najwyższych funkcji we władzach wojewódzkich, decydujący wpływ na sprawowanie władzy w regionie, a także jego aktywność na płaszczyźnie partyjnej, nie sposób nie uznać, iż był on symbolem ustroju autorytarnego".
Tym samym "w ocenie Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w Katowicach jego postać wypełnia normę art. 1 ustawy (dekomunizacyjnej) z 1 kwietnia 2016 r.".
Sznajder przytoczył w opinii wydarzenia z życiorysu Ziętka. Wskazuje m.in. na lata 1945-1950, gdy pełnił on funkcję wicewojewody śląskiego. "To ten okres należy uznać za najbardziej obciążający w jego politycznej karierze. Jako przedstawiciel najwyższych władz w regionie, był odpowiedzialny za proces formowania się i tzw. +utrwalania władzy ludowej na obszarze Górnego Śląska. Nie ulega wątpliwości, że miał świadomość działalności Urzędu Bezpieczeństwa oraz funkcjonowania stalinowskiej machiny skierowanej przeciwko realnym lub domniemanym wrogom nowego ustroju" - zaznaczył dyrektor katowickiego IPN.
Prezydent Katowic w środowej rozmowie z PAP zaakcentował, że to jednak z inicjatywy Ziętka ze wschodu powrócili do Polski Ślązacy wywiezieni tam przez komunistyczne władze (lata represji z tej strony wobec mieszkańców regionu, w tym wywózek, określa się jako Tragedię Górnośląską).
"Trochę tu widzę rozdwojenie jaźni IPN-u. Rzeczywiście, opinia (przygotowana pod kątem ustawy - PAP ) jest bardziej negatywna. Natomiast zwracam uwagę, że to właśnie IPN robił warsztaty i wykłady, m.in. w zachodnich gminach województwa, podczas których opowiadał o Tragedii Górnośląskiej - wskazując, że rola gen. Ziętka była w tym wypadku dość pozytywna. Stosując fortel, że na Śląsku brakuje rąk do pracy, udało mu się tych wywiezionych przymusowo przywieźć na ziemie Śląska" - zaznaczył Krupa.
W ostatnich tygodniach negatywnie o perspektywie usunięcia nazw upamiętniających Ziętka wypowiadali się także inni przedstawiciele samorządów Górnego Śląska. W Zagłębiu Dąbrowskim władze Sosnowca sprzeciwiły się natomiast zmianie nazwy Ronda Edwarda Gierka.
IPN uznał, że ustawa obejmuje tę postać; miasto nie podjęło jednak uchwały ws. zmiany nazwy ronda. Przeprowadziło natomiast (w pozaustawowym trybie) konsultacje społeczne, w których ponad 97 proc. spośród ponad 12 tys. uczestniczących mieszkańców opowiedziało się za uhonorowaniem Gierka w przestrzeni miasta. Wyniki konsultacji sosnowieccy samorządowcy przesłali - również w nieprzewidzianym ustawą trybie - wojewodzie śląskiemu Jarosławowi Wieczorkowi.
Wojewoda śląski poinformował już, że nie może działać zgodnie z ustawą. Oznacza to, że jeśli samorządy w terminie nie wprowadzą zmian, wojewoda sam zaproponuje nowe nazwy - w porozumieniu z IPN. Samorządy mogą skarżyć zarządzenia zastępcze wojewody do sądu administracyjnego. Mogą też wnioskować o wstrzymanie wykonania zaskarżonego zarządzenia.
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...