Domaga się miliona złotych odszkodowania za krzywdy wyrządzone jego rodzinie przez system totalitarny.
Zdaniem radcy prawnego Anny Bufnal, reprezentującej syna mjr. Józefa Kurasia "Ognia", domaganie się zadośćuczynienia w tym przypadku jest zdecydowanie uzasadnione, a sprawa nie uległa przedawnieniu.
- Wierzymy również, że jego sprawa spotka się z właściwym orzeczeniem wymiaru sprawiedliwości - mówiła PAP A. Bufnal. Proces będzie się toczył przed Sądem Okręgowym w Nowym Sączu.
Gloryfikacji żołnierza wyklętego sprzeciwiają się Słowacy, którzy uważają go za zbrodniarza. - Kuraś działał wbrew prawu i nawet wbrew dekalogowi. Według różnych szacunków przez jego działalność zginęło nawet 420 osób. Ponadto okradał ludzi z dobytku, zabierał krowy, konie, nakładał kontrybucje i za to mu państwo polskie ma płacić? To coś strasznego - powiedział PAP sekretarz generalny Towarzystwa Słowaków w Polsce dr Ludomir Molitoris. Jego zdaniem żądanie zadośćuczynienia przez jego syna jest "głęboko niemoralne"
Według historyków, negatywny obraz Józefa Kurasia "Ognia" to efekt dziesięcioleci PRL-owskiej propagandy, która wbrew faktom z antykomunistycznego partyzanta usiłowała zrobić pospolitego zbrodniarza.
Józef Kuraś urodził się 23 października 1915 r. w Waksmundzie koło Nowego Targu w góralskiej rodzinie. Podczas kampanii wrześniowej 1939 r. walczył jako podoficer Wojska Polskiego przeciw jednostkom niemieckim, jak i słowackim. Później został żołnierzem w Organizacji Orła Białego i w ZWZ. W 1941 r. związał się z regionalną organizacją o nazwie Konfederacja Tatrzańska. Był żołnierzem oddziału partyzanckiego Armii Krajowej, później dowódcą Oddziału Ludowej Straży Bezpieczeństwa. W 1944 roku był też dowódcą oddziału egzekucyjnego Powiatowej Delegatury Rządu. Po wojnie Kuraś walczył z komunistycznymi władzami. Najpierw dowodził oddziałem partyzanckim, który dokonywał akcji na Podhalu. "Ogień" zginął w lutym 1947 r.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Ten obraz jest opowieścią o okolicznościach śmierci św. Agnieszki, Rzymianki, zamęczonej w 304 roku.
Przyznano 29 wyróżnień i 28 nagród w poszczególnych kategoriach.
Przedstawienia odbywały się kilka razy w tygodniu, w późnych godzinach wieczornych.
Czeka nas powrót do tradycyjnych podręczników i bibliotek w miejsce "narzędzi cyfrowych"?
Thriller o niemieckim teologu i antynazistowskim dysydencie wywołał kontrowersje.
W tej świątyni otwierają się na Boga serca nawet najbardziej zamknięte.