Nosiłem się z tym zamiarem już dość dawno ale obawy w większości zwyciężały, wreszcie przemogłem się no i jestem. Piszę wiersze od 30 lat do szuflady chociaż już raz zrobiłem wyłom zamieściłem dwa utwory w gazetce parafialnej. Zacząłem również pisać coś w formie powieści o moich przeżyciach związanych z wypadkiem i gehenną powypadkową, fragmety przesyłam.
Rzecz o wierzeO nadziejo wszelkiego istnienia
Długowieczna, piękna, życzliwa
Byłaś tu przed chwilą razem ze mną
I nagle znikłaś, nigdzie Cię nie ma
Czy warto Cię szukać?
Do jakich bram stalowych pukać?
Byłaś mi snem złotym, Byłaś nadzieją
Byłem pełny Ciebie, Twego istnienia
Przez lody niewiedzy, ciemnie nauki.
Byłem tam gdzie lodowate wiatry wieją
Czy mam już zapomnieć?
Czy aby, mogę Cię wspomnieć?
O nadziejo wszelkiego istnienia
Długowieczna, piękna, życzliwa
Gdzie mam Cię szukać?
Czy mam czekać twego skinienia?
Piotr Blachowski