Nie jest zapomniany. Gdy kilka tygodni temu umarł prof. Samuel Huntington, autor koncepcji o „zderzeniu cywilizacji”, głośno było o tym we wszystkich mediach. Gdy 60 lat wcześniej w Krakowie nie stało polskiego twórcy oryginalnej koncepcji cywilizacji, zapanowała głucha cisza.
Dopiero jednak lata 90. przyniosły prawdziwy renesans zainteresowania twórczością mędrca z krakowskiego Salwatora. Wielokrotnie podkreślano, że przedstawiony przez niego personalistyczny model cywilizacji łacińskiej jest zbieżny z modelem społeczeństwa obywatelskiego. Warto więc czytać Konecznego. Ci, którzy nie mają sił na lekturę wielu tomów jego dzieł, niech przeczytają przynajmniej ich kwintesencje zawarte w „Czterdziestu tezach zasadniczych” (przedrukowuje je Piotr Biliński na stronach 150–153 książki „Feliks Koneczny 1861–1949. Życie i działalność”).
***
Chluba Krakowa
Dr hab. Piotr Biliński, historyk, biograf Konecznego:
Koneczny był krakowianinem z krwi i kości. Tutaj przeżył ponad 70 lat swego życia, a jedynie 10 w Wilnie. Tu napisał swoje najważniejsze książki: „O wielości cywilizacyj”, „Prawa dziejowe”, „Polskie logos a ethos”, „Rozwój moralności”, „O ład w historii”, „Cywilizacja bizantyńska”, „Cywilizacja żydowska”, „Święci w dziejach narodu polskiego”.
Mieszkał najpierw przy ul. Garncarskiej, a potem, od 1912 r. na Salwatorze, przy ul. św. Bronisławy 18. Nie lekceważąc prac historycznych Konecznego, wydaje się, że największą aktualność zachowały jego prace historiozoficzne przynależące do nauki o cywilizacjach. Są obecnie szeroko dyskutowane i dały mu trwałe miejsce w nauce. Jego prace historyczne, szczególnie te pisane w młodości, też są ważne. Nie mają jednak szerszego rezonansu, może jedynie wśród wąskiego grona historyków średniowiecza.
Warto także wspomnieć, że jego „Dzieje Rosji” były pierwszą rozprawą na ten temat napisaną przez Polaka. Wydaje mi się, że następuje teraz renesans zainteresowania Konecznym i okres zapomnienia jego osoby oraz dzieła bezpowrotnie przeminął. Był wielkim uczonym, moralistą, myślicielem katolickim. Jego życie, bardzo trudne, naznaczone cierpieniem, było życiem wiernego syna Kościoła.
Zapłacił bardzo wysoką cenę za wywalczenie sobie niezależności duchowej i swobody twórczej. Pochodził z rodziny robotniczej, nie miał w Krakowie koneksji. Wpływowa grupa konserwatywnych „stańczyków” izolowała go od stanowisk uniwersyteckich. Mimo to przez całe życie uważał, że „tylko liche charaktery uginają się pod prześladowaniem, ludzie zacni nabierają jeszcze więcej hartu i jeszcze mocniej przywiązują się do swych ideałów”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...