Mówił, że żył w wieku nawiedzonym przez szatana. Ale testament, jaki zostawił z traumatycznych doświadczeń, można streścić jednym zdaniem: ceńcie życie i czyńcie dobro.
Święty dar życia
Poniekąd na przekór temu, co widział i przeżył, Brandstaetter stał się żarliwym piewcą życia. Zbiór swych autobiograficznych opowieści otwiera wierszem-modlitwą, będącą afirmacją wszelkiego istnienia, hymnem pochwalnym na cześć życia:
Święta Maryjo,
Niebieski atrybucie Obecności Pańskiej,
Okaż nam miłosierdzie.
Módl się za życie na ziemi,
Módl się za trwanie rodzaju ludzkiego,
Módl się za życie przyrody,
Módl się za życie wszelkich zwierząt,
Módl się za życie wszelkich zbóż,
Módl się za życie drzew,
Krzewów, kwiatów i traw,
Módl się za życie na ziemi,
Módl się za życie.
Módl się za życie wód,
Za wszystko, co one zawierają,
Za życie mórz, jezior, rzek i potoków,
Módl się za życie powietrza, tlenu i ozonu,
Za życie chmur,
Za życie deszczów, za życie śniegu,
Módl się za życie na ziemi.
I za życie naszej wiary
I za życie naszej nadziei,
I za życie naszego sumienia,
I za życie nasze po śmierci.
Módl się za życie.
(„Litania ekologiczna do Najświętszej Maryi Panny”).
Litania, choć nazywa się „ekologiczna”, zawiera motywy, które wielu współczesnych ekologów czy różnego autoramentu humanistycznych działaczy pro life, lekceważy albo wprost zwalcza. Przede wszystkim widać w niej hierarchię ważności: na początku ziemskich istnień znajduje się trwanie rodzaju ludzkiego; życie gatunku homo sapiens jest wartością naczelną, nieporównywalnie ważniejszą niż wegetacja żab czy traw. Życie ludzkie jest wartością samą w sobie. Brandstaetter, esteta rozmiłowany w dobrach kultury, nie pozostawia w tym względzie złudzeń. W „Fauście zwyciężonym” wyznaje:
Nie ma takich dzieł,
Które zdołają okupić śmierć ludzi.
Za jeden ludzki żywot oddam wszystkie
Tercyny Danta, preludia Chopina,
Wszystkie posągi Michała Anioła
I fugi Bacha, i myśli Pascala.
Ludzkiemu życiu trzeba znów przywrócić
Straconą wartość.