Twórców epoki romantyzmu obok tajemnic i mroków średniowiecza, fascynował także egzotyczny i barwny świat Wschodu.
Klęka mój wielbłąd jak Iman ubogi,
Co się w modlitwie obraca do wschodu.
Jukami garby ładują do drogi,
Kilka daktylów w zapasie od głodu;
U boku szabla dobrze wyostrzona,
W kołczanie śmierci ukryte nasiona…
Tak rozpoczyna się „Arab”, jeden z najsłynniejszych utworów Juliusza Słowackiego. Z obowiązkowych lektur szkolnych kojarzymy często z podobną tematyką „Giaura” lorda Byrona, którego przełożył na język polski Adam Mickiewicz oraz charakterystyczne rymy autorstwa tego ostatniego, który opisywał w jednym ze swych wierszy siedzącego na daszku w Damaszku diabła.
Gdy jednak idzie o Johanna Wolfganga von Goethe, najczęściej przychodzą nam na myśl pełna grozy ballada „Król Olch” oraz jego najsłynniejsza tragedia „Faust”. Orientalnej tematyki zdajemy się nie przypisywać temu twórcy i jak się okazuje jest to poważny błąd w naszym postrzeganiu i odbiorze jego dorobku poetyckiego.
Jakie były ostatnie słowa wypowiedziane przez poetę przed śmiercią? Czy umierając zrobił ręką w powietrzu jakiś szczególny znak? „W” jak Wolfgang, czy może „A” jak Allach, co sugerowali niektórzy badacze i dziennikarze ukazującej się w Niemczech „Islamische Zeitung”? Tego z pewnością nie uda nam się już dziś rozstrzygnąć, nie ulega jednak wątpliwości fakt, iż orient oraz religia muzułmanów często bywała dla Goethego źródłem fascynacji i inspiracji.
W Niemczech co roku odbywa się festiwal „Dywan Zachodu i Wschodu”. Jego nazwa zaczerpnięta została właśnie od tytułu jednego z ostatnich zbiorów poetyckich napisanych przez Goethego. Cykliczna impreza stawia sobie za cel szczytną ideę przybliżania ludziom wschodu i zachodu ich kultur oraz szukania dróg pojednania pomiędzy dwoma, nie zawsze niestety pokojowo współistniejącymi cywilizacjami.
W tym roku organizatorzy zaprezentowali w Weimarze historyczno-kulturowe bogactwo Iranu. W 2010 roku krajem, któremu poświęcą szczególną uwagę będzie Maroko, rok później zaś Syria.
Także we wspomnianym tu już Weimarze na Beethovenplatz stoi osobliwa rzeźba (przypominająca dwa kamienne krzesła), która ma być symbolem kulturowej tolerancji, ukazującym w ów awangardowy sposób Goethego oraz Hafeza – perskiego poetę z XIV wieku. Goethe poznał jego twórczość w roku 1813 i odkrył w niej „takie pokłady piękna, że wystarczyły mu na całe lata zachwytu” – pisała Anna Milska. Poetycki tom „Dywan Zachodu i Wschodu” powstał głównie dzięki inspiracji wersami Hafeza. Z nich zaś zrodzić miała się u "księcia poetów niemieckich" fascynacja islamem.
Dopóki nie raczy Allah
Przywieść nas do pojednania,
Słońce, księżyc, ziemia cała
To sposobność do płakania.
Powyższy fragment pochodzący z „Dywanu Zachodu i Wschodu” – w przekładzie Juliana Przybosia – uświadamia nam, jaka idea kryła się za tym zbiorem. „Przywieść nas do pojednania” – pisze (planuje?) poeta. To zupełnie inna koncepcja niż ta, która bliska była dajmy na to Giaurowi.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.