Muzeum Woli przygotowało wystawę, która jest doskonałą lekcją historii, choć nie tylko dla uczniów. Warto się na nią wybrać, by przypomnieć sobie kilkaset lat polskiej historii – raz chwalebnej, innym razem trudnej i bolesnej.
„Pupilla Libertatis – Wolne elekcje Królów Polskich. 1573–1764” to wystawa o dziejach demokracji szlacheckiej Rzeczypospolitej Obojga Narodów XVI–XVIII wieku. Opowiada o obywatelskich zmaganiach – zaangażowaniu w sprawy publiczne polskiej szlachty i magnaterii.
Opowiada o dziejach „źrenicy wolności” – czyli wolnej elekcji dla wszystkich obywateli – o jej pozytywnej stronie i negatywnych skutkach. Bo gdy Rzeczpospolitą ogarniały wewnętrzne niesnaski i zaczęła być zależna od obcych mocarstw, wolna elekcja stała się jedną z przyczyn upadku kraju.
Kozacy się buntują
– Wolne elekcje, na które masowo zjeżdżała szlachta z najdalszych zakątków Rzeczypospolitej, zrównywały ją w prawach z możnowładcami. Zwykły szlachcic na zagrodzie równy był wojewodzie – mówi autorka scenariusza i kurator wystawy dr Jolanta Niklewska.
– Jednocześnie na wystawie przypominamy też, że nie wszyscy mieszkający na terenie Rzeczpospolitej żołnierze mogli głosować. Kozacy, którzy też walczyli w obronie Rzeczpospolitej i pod dowództwem Polaków, nie mieli tego prawa. To była m.in. przyczyna ich późniejszych buntów.
Pierwsza elekcja na króla Polski odbyła się na gruntach wsi Kamion. W 1573 r. wybrano tam Henryka Walezjusza. Walezjusz uciekł z Polski, by objąć koronę francuską. Kolejna elekcja, dwa lata później, odbyła się już na polach… Woli. Królem (!) została wówczas kandydatka szlachty – Anna Jagiellonka.
Potem na Woli odbyło się aż 10 spośród 12 elekcji królów polskich. Podczas ostatniej, w 1764 r., koronę objął Stanisław August Poniatowski. Szopa elekcyjna mieściła się u zbiegu Młynarskiej, Obozowej i Ostroroga. Zbudowano ją z bali i przetrwała do połowy XIX w. Dziś w tym miejscu stoi pomnik Electio Viritim.
„Zobowiązuję się…”
Wystawa, na którą złożyły się eksponaty zebrane w całej Polsce, pokazuje klimat bezkrólewia i przygotowań do elekcji. Następnie śledzi emocje towarzyszące „wotowaniu” i „ucieraniu” głosów. Na ekspozycji można obejrzeć uniwersały z XVI, XVII i XVIII wieku, wzywające szlachtę na sejmiki i zjazdy przedelekcyjne, postanowienia sejmów konwokacyjnych, do których należało ustalenie daty elekcji, czy w końcu suffragia – głosy oddane na zwycięskiego kandydata.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...