Gdzie najpiękniej brzmią organy?

Stworzył Pan antologię śląskich organów. Ile tych instrumentów nagrał Pan na płytach?
- W serii radiowej nagrałem 56 instrumentów. Najstarsze znajdują się w kościele św. Walentego w Bieruniu, najnowsze - w Katowicach Zawodziu. Wykonałem na nich ponad 400 utworów, od renesansu po współczesność, a także wiele własnych improwizacji. Na płytach ukazało się jednak dotąd tylko 7 instrumentów z "Antologii".
Gdzie znajdują się inne cenne organy?
- Do najcenniejszych instrumentów historycznych - XVII-wiecznych - należą organy na farze w Olkuszu,w Kazimierzu nad Wisłą, w Jędrzejowie w kościele cystersów, na Pomorzu w Zamartem koło Chojnic, w Toruniu w kościele św. Jana. Wiele miejsc, takich jak Oliwa czy Frombork, zasłynęło ze względu na odbywające się tam festiwale, ale tamtejsze instrumenty powstały w XX w. Historyczne są jedynie ich prospekty.
Do których utworów jest Pan najbardzej przywiązany?
- Bardzo lubię Bacha, muzykę francuskiego baroku, a także epoki romantyzmu, ale równie chętnie sięgam do współczesności, do Petera Ebena, Oliviera Messiaena. Czasami odkrywam utwory mniej popularne, ale piękne, np. twórczość Józefa Rheinbergera, niemieckiego kompozytora z XIX w. Zawsze dostosowuję muzykę do organów, na których mam grać. Organy posiadają określoną konstrukcję - brzmieniową i techniczną, i nie można na każdych organach zagrać każdej muzyki, tak jak na fortepianie. Fortepian jest zunifikowany, można na nim zagrać wszystko, podczas gdy organy zależą od epoki w której powstały. Nie ma też dwóch identycznych instrumentów. Organista musi wiedzieć, jaki instrument ma do dyspozycji i pod tym kątem dobierać repertuar. Jeśli mam zaproszenie na koncert, a nie znam organów, to organizatorzy przysyłają mi opis instrumentu: jego głosów, jego wielkości. Niemożliwe jest wykonywanie repertuaru romantycznego czy współczesnego na organach historycznych, np. siedemnastowiecznych.
Czy muzyką można się znudzić?
- Muzyką postrzeganą jako sztuka wysoka - nie. Znudzić się można wtedy, gdy sięgamy po muzykę trzeciorzędną, albo kiedy słuchamy złych wykonań. Muzyka wartościowa jest ponadczasowa - Bach, Mozart, Beethoven. Geniusze bronią się całą swoją muzyką, kompozytorzy mniej zdolni pozostali w historii dzięki pojedynczym dziełom. Dzisiaj powstaje wiele muzyki popularnej, subkulturowej, doraźnej, która trwa krótko. Ona nie daje przeżycia, nie rozwija, najwyżej można przy niej sobie potańczyć, wyszumieć się. Gorzej, kiedy wyzwala przeżycia negatywne, wpływa destrukcyjnie. Na szczęście heavy metal, rock to muzyka pewnego wieku, fascynuje się nią zwykle młodzież, ale z tego wyrasta. Zaczyna szukać w poważniejszej muzyce pozytywnych twórczych treści.

*Z prof. Julianem Gembalskim - organistą, rektorem Akademii Muzycznej w Katowicach rozmawiała Barbara Gruszka-Zych
«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Więcej nowości