Bez miłości trud daremny

- Przyjeżdża tu młodzież poszukująca, która często nie może znaleźć sobie miejsca we współczesnym świecie. Dlatego naszym obowiązkiem jest tu być i świadczyć o największej, niezawodnej miłości - o Jezusie - wyjaśnia młody ksiądz. I pędzi na ogromne pole namiotowe Przystanku Woodstock. Tam go potrzebują.

Spokojna, leniwa atmosfera. Niemal na każdym skrzyżowaniu patrole policji. W kilku miejscach są one wspólne, polsko-niemieckie. Do przejścia granicznego dociera niewielka grupa ”woodstockowiczów”, ale najwyraźniej nie mają ochoty przechodzić na drugą stronę Odry, do Niemiec.

Jubileuszowy - dziesiąty Przystanek Woodstock tym razem odbywa się w Kostrzynie nad Odrą. Miejscowość mniejsza od osławionych Żar, ale przyjazd kilkuset tysięcy młodych ludzi nie powoduje takiego zamieszania jak w poprzednich latach. Informację tę potwierdzają policjanci, których zdaniem tegoroczna impreza przebiega nadzwyczaj spokojnie. Być może to efekt tego, że pole namiotowe jest oddalone o około trzech kilometrów od miasta. W słoneczny, upalny dzień to wystarczająca zachęta do pozostania przy woodstockowej scenie.

Ten spokojny obraz psują tylko doniesienia o niebezpiecznych wydarzeniach wśród młodzieży zdążającej na imprezę. 17-letni mieszkaniec Gliwic, zmierzający specjalnym pociągiem do Kostrzyna, wypadł z jadącego wagonu na tory w rejonie miejscowości Przywór na Opolszczyźnie. Drzwi pociągu były wówczas otwarte. Wykluczono jednak wersję, że mógł on zostać wypchnięty przez osobę trzecią. W drugim przypadku 21-letni mieszkaniec otworzył drzwi i wychylił się, gdy pociąg był w ruchu, uderzył głową w słup trakcji elektrycznej.

To nie jest siedlisko zła
- Na pole namiotowe łatwo trafić. Wystarczy iść prosto, główną drogą - tłumaczy kilku ”woodstockowiczów”. - Ale musisz przygotować się na długi marsz, bo to bardzo daleko.
Nie mają racji. Spokojnym spacerem do celu docieram w mniej więcej czterdzieści minut. Idę z rzeszą młodych ludzi chcących zdążyć na rozpoczęcie imprezy. Gdzieniegdzie pojawiają się miłośnicy piwa, taszczący na ramionach całe zgrzewki. Przy drodze siedzi kilka nastolatek, starających się ”pokonać” puszkę piwa. Krzywią się niemal po każdym łyku, ale najwyraźniej nie chcą odstawać od starszych kolegów i koleżanek.
Malkontenci szukają ”pożywki”, ale póki co, nie można narzekać. Biorąc pod uwagę ilość zgromadzonych w jednym miejscu ludzi - panuje tu porządek. Nie można też nie zauważyć wzajemnych miłych gestów, żartów…

- Jeśli ktoś chciał znaleźć tutaj ”siedlisko zła”, to trafił pod zły adres - mówi Marta z Kielc, jedna z uczestniczek Przystanku Woodstock. - Przyjechałam, bo odpowiada mi panująca tu atmosfera, no i oczywiście dobra muzyka. Tu mogę się porządnie wyszaleć.
Porządku na imprezie, na którą przyjechało ponad 200 tysięcy ludzi, pilnuje ponad 1100-osobowy Pokojowy Patrol, zgrupowany w dwóch wydzielonych obozach, w samym środku pola namiotowego. Są to głównie młodzi wolontariusze, którzy wcześniej przeszli specjalne kursy. Przy zabezpieczeniu imprezy pracują także grupy ratunkowe GOPR i PCK, a także ratownicy z Niemiec.
«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Więcej nowości