Nasze, ale nie nasze – mówią o maluchach i nastolatkach ich rodzice zastępczy. Ci wzorowi kochają je jak swoje i tą swoją miłością próbują życzliwie zarażać ich naturalnych rodziców. Bo są od pomagania dziecku, a nie zastępowania mu mamy i taty.
– Skrzywdziliśmy dzieci. Nie wzięliśmy ich. Placówka, która miała nam powierzyć dzieci, nie zapewniła warunków, byśmy mogli sobie nawzajem pomóc... Po niefortunnym starcie zaangażowali się jako wolontariusze w pogotowiu opiekuńczym. Nim przywieźli do domu dzieci, które teraz są pod ich opieką, długo je odwiedzali jako rodzina zaprzyjaźniona. Do domu Jolanty i Pawła Sadloków trafiły dzieci z bardzo zróżnicowanymi problemami. Rodzice jednego z chłopców nie radzili sobie z wychowywaniem go, byli opóźnieni w rozwoju. Drugi chłopak był maltretowany; sam poszedł na policję powiedzieć, że chce iść do tego domu, w którym mieszka jego siostra – do Sadloków. Wypróbowywał swoich opiekunów. Chciał podporządkować sobie cały dom. W każdej kryzysowej sytuacji „straszył”, że chce iść do domu dziecka. – Położyłam numer telefonu obok aparatu i powiedziałam: dzwoń – wspomina Jolanta. – Trzy dni tam leżała kartka. Nie zadzwonił. „Bo tak naprawdę nie chciałem od was iść” – wyznał w końcu.
Nie jesteśmy herosami
Dzieci czują się bardzo mocno związane z naturalnymi rodzicami – choćby nawet doświadczyły z ich strony krzywdy. Żeby dobrze pomóc dzieciom, trzeba troszczyć się o ich kontakty z rodzicami naturalnymi – o ile jest to dla dzieci bezpieczne. Życzliwość, otwartość wobec rodziców biologicznych to najlepsza recepta na to, by pomóc dziecku. Jeden z bliźniaków, którzy trafili do Niezabitowskich, tęsknie patrzył w okno, był apatyczny. – Wiedzieliśmy, że bez kontaktu z matką nic nie zrobimy. Straszono nas, że przyjdzie z siekierą. Zaprosiliśmy ją, mówiąc, że jest nam potrzebna i musimy się porozumieć dla dobra jej dzieci. Przyszła. Bez siekiery. Zaskoczona, że ją zaprosiliśmy.
Spotkania nie trwały długo – matka zapiła się. Zmarła. Ale dla dzieci to były bardzo ważne spotkania. Czekały na nie. Nie da się zresetować pamięci. Dziecko ma doświadczenie bycia z rodzicami naturalnymi i to oni są dla niego osobami najbliższymi. Rodzice zastępczy muszą umieć pomóc dzieciom ich zrozumieć. Tylko wtedy mają szanse pomóc dzieciom być wolnymi.
– By pomóc dorosnąć naszym dzieciom, musimy sami sobie pomóc – podkreśla Kinga Policzew. – Sama miłość nie wystarcza, kiedy przychodzą problemy, stąd potrzeba szkoleń, jaką odczuwa każdy z nas. Jesteśmy tylko ludźmi, nie kimś nadzwyczajnym. Nauczyliśmy się, że mamy prawo do błędu, przy czym najistotniejsze jest szukanie wyjścia.
– Wiedza teoretyczna jest niezbędna. Kursy, szkolenia, ale przede wszystkim grupa wsparcia – mówi Jolanta Sadlok z Zamarsk. – W tym gronie mamy szansę odreagować, przyjrzeć się z boku problemom, z którymi sami się spotykamy.
Dobrze funkcjonujące rodziny zastępcze udowadniają, że to dobra alternatywa. Wymaga jednak lepszych uregulowań. Federacja na rzecz Reintegracji Społecznej apeluje do rządu o podjęcie prac nad przyjęciem projektowanej ustawy o wsparciu rodziny i systemie pieczy zastępczej nad dzieckiem. Proponowane zapisy dawałyby dzieciom szansę na pozostawienie dziecka w środowisku lokalnym, bez konieczności umieszczania ich w placówkach, a także wszechstronną, bezpośrednią pomoc rodzinie w kryzysie oraz wsparcie dla rozwoju rodzinnej opieki zastępczej, które stopniowo ograniczałoby formy opieki instytucjonalnej. W ramach poszukiwania oszczędności rząd odsunął w czasie decyzję o wejściu w życie ustawy.
Kto może zostać rodziną zastępczą?
Rodziną zastępczą mogą być ustanowieni małżonkowie, jak i osoby samotne, jeżeli spełniają następujące warunki: posiadają stałe miejsce zamieszkania na terytorium RP i korzystają w pełni z praw cywilnych i obywatelskich; dają rękojmię należytego wykonywania zadań rodziny zastępczej; mają odpowiednie warunki mieszkaniowe oraz stałe źródło utrzymania; nie są lub nie były pozbawione władzy rodzicielskiej, nie są ograniczone we władzy rodzicielskiej; nie są chore na chorobę uniemożliwiającą właściwą opiekę nad dzieckiem; uzyskały pozytywną opinię ośrodka adopcyjnego bądź ośrodka pomocy społecznej właściwego ze względu na miejsce zamieszkania; odbyły szkolenie i uzyskały zaświadczenie kwalifikacyjne.
Dla dzieci bez przyszłości
Federacja na rzecz Reintegracji Społecznej przeprowadziła w tym roku cykl konferencji poświęcony „dzieciom bez przyszłości”, dotyczący rodzinnej opieki zastępczej. Szukano przyczyn marginalizacji społecznej dzieci i młodzieży w Polsce, rozmawiano o skutkach procesu wykluczenia społecznego i prezentowano programy zapobiegania i przeciwdziałania marginalizacji społecznej.
Tegoroczne konferencje na temat „Rodziny zastępczej dla dzieci bez przyszłości” zorganizowano w 21 miastach. Miały one upowszechniać efektywny model rodzinnej opieki zastępczej, niezbędne warunki jego realizacji oraz prezentację dobrych praktyk w tej dziedzinie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...