5-lecie istnienia obchodziła w piątek Śląska Kolekcja Sztuki Współczesnej. To najliczniejsza z piętnastu polskich kolekcji powstałych w ramach programu "Znaki czasu"; w najbliższym czasie planuje rozszerzenie działalności wystawienniczej i poszukiwania siedziby.
Śląska kolekcja gromadzi 411 prac 82 artystów, w tym wielu wywodzących się z regionu. Zbiór powstał zgodnie z profilem: sztuka konceptualna, zaangażowana i krytyczna. Jak mówiła podczas piątkowej uroczystości w Katowicach działająca w komisji zakupów kolekcji dyrektor Galerii Bielskiej BWA Agata Smalcerz, jej trzon powstał w pierwszym roku istnienia, potem środków było coraz mniej.
"Z czasem był bardzo ciekawie obudowywany, w ciągu następnych kilku lat. Niestety teraz to bardzo przyhamowało. Problem jest jasny - były specjalne pieniądze przeznaczone na ten cel, był wielki entuzjazm w społeczeństwie, ale i u decydentów, żeby zebrać kolekcje" - wyjaśniła Smalcerz.
Choć zaznaczyła, że obecnie praktycznie nie ma możliwości, żeby kontynuować projekt w dotychczasowym kształcie, są różne pomysły na dalsze istnienie kolekcji - przede wszystkim oparta na mądrych działaniach kuratorskich działalność wystawiennicza, a także poszukiwanie stałej siedziby.
"To ważne, żeby ta kolekcja wędrowała. Budynek nie jest nam potrzebny, żeby zamknąć tam te dzieła, tylko żeby je pokazywać. () Gdyby była stała siedziba, byłoby cudownie, gdyby można było do Katowic zapraszać na stałą kolekcję sztuki współczesnej" - dodała Smalcerz.
Jak zaznaczyła kierująca Fundacją dla Śląska Henryka Żabicka, doskonałą siedzibą dla kolekcji byłby jeden z budynków poprzemysłowych na terenie dawnej kopalni Katowice, gdzie powstaje m.in. nowa siedziba Muzeum Śląskiego, a wkrótce budowane będą siedziba Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia i międzynarodowe centrum kongresowe.
"Byłoby to najlepsze rozwiązanie. () Powstałoby zderzenie - nowe Muzeum Śląskie w obiekcie całkowicie nowoczesnym wystawiałoby klasykę, zbiory dawne, natomiast sztuka współczesna byłaby w zabytkowych obiektach poprzemysłowych" - argumentowała Żabicka dodając, że nad taką lokalizacją zastanawiały się już wstępnie m.in. władze Katowic.
Przedstawiciele Śląskiego Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych przypominali, że w pierwszym roku istnienia Śląska Kolekcja otrzymała na rozwój 400 tys. zł, a podczas ostatnich zakupów dysponowała kwotą 20 tys. zł. Choć z zakończeniem programu "Znaki czasu" strumień pieniędzy wysechł, kolekcja stara się rozszerzać, opierając się m.in. na darowiznach.
Śląską Kolekcją od początku opiekuje się Śląskie Towarzystwo Zachęty Sztuk Pięknych, którego organizatorem jest Fundacja dla Śląska. Zbiór ma za sobą 11 samodzielnych wystaw, 43 współorganizowane w kraju i za granicą oraz liczne ekspozycje w przestrzeniach publicznych woj. śląskiego.
Kolekcja obejmuje szeroki wachlarz sztuk wizualnych i plastycznych. Jej perłą jest bogaty zbiór fotografii Zofii Rydet. Są w niej dzieła m.in. Andrzeja Szewczyka, Andrzeja Kowalskiego, Henryka Wańka, Andrzeja Urbanowicza, Lecha Majewskiego, Stanisława Drożdża, Grzegorza Klamana czy Edwarda Dwurnika.
Program "Znaki czasu" został sformułowany i wprowadzony w 2004 roku przez ówczesne Ministerstwo Kultury jako reakcja na wieloletnie zaniedbania w dokumentowaniu i kolekcjonowaniu sztuki współczesnej w Polsce. Jego krajowym koordynatorem był Instytut im. Adama Mickiewicza.
Celem programu było stworzenie w Polsce reprezentatywnej kolekcji sztuki współczesnej w oparciu o powstające kolekcje regionalne. Zakup dzieł sztuki finansowało państwo, samorządy i sponsorzy. W 2007 r. został przekształcony w jeden z programów operacyjnych - zlikwidowany rok później. Mimo to, wszystkie kolekcje nadal istnieją.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...