Przekonani, że ich religia dąży do ograniczenia ludzkiego cierpienia, buddyści podkreślają znaczenie globalnego braterstwa, czy harmonijnych relacji człowieka i natury.
Chrześcijańska nauka o zbawieniu
Wyraźne różnice między buddyzmem therawady i chrześcijaństwem dotyczą kwestii soteriologicznych, tzn. pytania o sposób, w jaki osiąga się zbawienie; względnie: jak dalece zbawienie, do którego człowiek
dąży, zależy od niego samego.
Formułując to inaczej, można powiedzieć, że opracowana przez Buddę ośmioraka ścieżka prowadząca do nirwany nakłada na – będącą w niepewności – jednostkę całkowitą odpowiedzialność za jej zbawienie. Chrześcijaństwo natomiast podkreśla rolę Bożej łaski, niektóre zaś wyznania odmawiają człowiekowi kompetencji zbawczych ze względu na konsekwencje grzechu pierworodnego.
Najbliżej chrześcijańskiej nauki o zbawieniu stoi buddyzm „Czystego Kraju”, który poza osobistymi wysiłkami (jiriki) umożliwiającymi zbawienie, dopuszcza działanie „innej mocy” (tariki) Buddy Amidy. Moc ta – jako wewnętrzna przemiana – staje się udziałem tych wtajemniczonych, którzy z pełnym uwielbieniem oddadzą się łaskawemu działaniu Amidy.
Większość argumentów podważa chrześcijańską soteriologię, posądzaną o etno- lub egocentryzm; po pierwsze, rodzi ona wrażenie, że Bóg w oferuje zbawienie tylko wybranej grupie lub co najwyżej kręgowi
kulturowemu; po drugie, wątpliwości budzi etyczny wymiar chrześcijańskiego pragnienia bliskości Boga, szczególnie kiedy porówna się je z ideałem bodhisattwy, który ze względu na dobro wszystkich stworzeń
zrezygnował z własnego wyzwolenia.
Etyka chrześcijańska i działalność chrześcijan w świecie
Konfrontacja buddyzmu z chrześcijaństwem na polu etyki skupiała się w przeszłości przede wszystkim na różnicach. W najnowszej historii zauważalne są jednak próby szukania podobieństw. Negatywne postrzeganie [chrześcijaństwa] wynikało z lektury starotestamentowych fragmentów Biblii, które rzekomo miały wykazać bezduszność chrześcijaństwa i jego skłonność do wywoływania niepokojów na świecie.
Przykładem jest argument przemawiający przeciw składaniu zwierzęcych ofiar: Budda je odrzucił, tymczasem Bóg domaga się ich od człowieka.
W pewnym sensie chrześcijaństwo sankcjonuje przemoc – miałyby tego dowodzić liczne fragmenty biblijne, ukazujące Boga jako Tego, który walczy, tępi narody, niszczy zamki warowne, drogi i miasta. Taka retoryka – zdaniem krytyków – nie tyko jest sprzeczna z pokojowym nastawieniem buddyzmu, lecz nawet szokuje samych chrześcijan, gdy natrafią na przywołujące ją fragmenty Pisma Świętego.
Chętnie używali tych argumentów niemieccy autorzy, którzy na przełomie XIX i XX wieku konwertowali na buddyzm. Przykładem jest książka Buddha und Christus [„Budda i Chrystus”], którą Karl Seidenstücker
(1876–1936), słynny lipski buddolog, opublikował w 1903 roku pod pseudonimem Bruno Freydank. Już w pierwszym rozdziale przedstawił on chrześcijańskie okropieństwa, wśród których wymienił m.in. „morderców” z czasów Mojżesza, „oszustów” z otoczenia Jakuba, „masowe morderstwa”, dokonane w kręgu Jozuego, „cudzołóstwa” Dawida oraz „kazirodztwo” córek Lotta.
Wszystkie te nadużycia stają się jeszcze wyraźniejsze, gdy porówna się je z etycznymi zasadami buddyzmu. Utrzymane we wrogim tonie polemiki cytowanych wyżej autorów brzmią dzisiaj anachronicznie, również dlatego, że poszczególne podobnie postrzegają nowe uwarunkowania rozwiniętego modernizmu.
Przywódcy religijni są świadomi również tego, że wobec dzisiejszych wyzwań potrzebna jest solidarność. Do wypracowanych w kontekście międzyreligijnym wspólnych zadań należy odrzucenie współczesnych
skłonności, takich jak materializm, nihilizm i egzystencjalizm.
Przekonani, że ich religia dąży do ograniczenia ludzkiego cierpienia, buddyści podkreślają ponadto znaczenie globalnego braterstwa, harmonijnych relacji człowieka i natury. W tym kontekście wskazują na zbieżność z niektórymi założeniami chrześcijańskiej teologii wyzwolenia czy też duchowością Franciszka z Asyżu.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...