Po raz kolejny Pawlikowski nakręcił film czarno-biały, co we współczesnym kinie jest wyjątkowe, a dodatkowo zrealizował go w formacie 4:3, czyli standardowym formacie telewizyjnym od lat nieużywanym w kinie. To sprawia, że przestrzeń staje się ciasna, bardziej wyraziste są detale, czego dowodzą już pierwsze kadry filmu: błoto, szarość, obskurne zabudowania.
Pierwsze sceny „Zimnej wojny” Pawła Pawlikowskiego rozgrywają się niedługo po zakończeniu II wojny światowej, w 1949 roku. Wiktor i Irena, zawodowi muzycy, objeżdżają mazurskie wioski w poszukiwaniu młodych talentów. Nagrywają też ludowe piosenki, które mogłyby trafić do repertuaru organizowanego na zlecenie władz zespołu folklorystycznego. Historia powstającego zespołu, nazwanego w filmie „Mazurek”, przypomina zresztą początki Państwowego Zespołu Ludowego Pieśni i Tańca „Mazowsze”, założonego w 1948 r. przez Tadeusza Sygietyńskiego i Mirę Zimińską. Wiktor i Irena – ich relacje nie są do końca jasne, bo nie wiemy, czy są parą, czy łączy ich tylko zawodowa pasja – wybierają kandydatów do zespołu. Wkrótce młodzi ludzie zjeżdżają do pałacyku, prawdopodobnie odebranego przez ludową władzę prawowitym właścicielom. Teraz nad jego wejściem zawiśnie propagandowe hasło. Parze muzyków w ich artystycznych działaniach towarzyszy nieodłącznie kierownik administracyjny Lech Kaczmarek. Szybko orientujemy się, że nie tylko pełni on oficjalną funkcję, ale jest także okiem i uchem władz. Czuwa też nad obowiązującą ideową linią artystyczną zespołu. Repertuar oparty na folklorze ma być świadectwem więzi pomiędzy mieszkańcami wsi i miast a działaniami partii, która wyzwoliła ich z wielowiekowego ucisku.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |