Malarstwo Michała Anioła z bliska

W ciągu 65 nocy zostało zrobionych 270 tys. zdjęć. - Można powiedzieć, że Kaplica Sykstyńska została zeskanowana, a nie sfotografowana - podkreśla Marta Dębska z Grupy Goldenmark. Trzy tomy albumu o wymiarach 44 na 61 cm zawierają łącznie 778 stron i pozwalają zachować dzieła sztuki, jakimi są freski zdobiące ściany i sklepienie kaplicy.

- To cenny materiał dla konserwatorów i tych, którzy chcieliby studiować malarstwo Michała Anioła. W albumie niektóre detale zostały odwzorowane w skali 1:1, co pozwala obserwować freski w taki sposób, jak je widział sam artysta czy konserwatorzy. Przecież gdy się stoi w kaplicy, jej sklepienie znajduje się na wysokości 6. piętra nad głową - mówi Marta Dębska.

Nad tym efektem przez 5 lat pracował ponad 100-osobowy zespół specjalistów.

Album został wydany jedynie w 1999 egzemplarzach. Do Polski trafiło 50 z nich. Komplet 3 tomów kosztuje 52 tys. zł. - To dzieło mecenatu - podkreśla M. Dębska. I dodaje, że dla tych, którzy zdecydują się na zakup, czeka podwójne zaproszenie na prywatne zwiedzanie kaplicy po godzinach jej otwarcia dla turystów.

  Anna Kwaśnicka /Foto Gość Na spotkaniu w MBP w Opolu można było zobaczyć album z bliska Ta niezwykła kolekcjonerska publikacja prezentowana jest w 13 miastach w Polsce. Na tej liście znalazło się też Opole. Spotkanie odbyło się w czwartek 12 lipca w Miejskiej Bibliotece Publicznej.

M. Dębska zarysowała historię powstania Kaplicy Sykstyńskiej, a także opowiedziała o albumie, który obecni na spotkaniu mogli obejrzeć z bliska.

Pierwszy tom zawiera freski, które powstały w latach 1475-1483 na ścianach bocznych kaplicy. Malowali je m.in. Pietro Perugino, Sandro Botticelli czy Domenico Ghirlandaio.

W drugim tomie przedstawione zostało sklepienie namalowane w latach 1481-1483 przez Michała Anioła. A w trzecim - scena Sądu Ostatecznego, umieszczona na ścianie za ołtarzem. Stworzył ją Michał Anioł w latach 1508-1512.

Album od 13 do 17 lipca można jeszcze zobaczyć w siedzibie opolskiego oddziału Goldenmark (ul. Kołłątaja 11/20).