Na VOD można obejrzeć „Jeannette. Dzieciństwo Joanny D’Arc”. Można - pytanie tylko, czy warto?
Reżyserem filmu jest Bruno Dumont, twórca wielokrotnie fetowany i nagradzany w Cannes. Artysta lubiący zaskakiwać i eksperymentować. Wydaje się jednak, że w ostatnich latach jego koncepty są coraz dziwaczniejsze, a same filmy coraz mniej udane. Przykład? Ot chociażby „Martwe wody” z 2016 roku, opowiadające o… kanibalach z okresu belle époque.
Podobnie ma się rzecz z nakręconym rok później filmem „Jeannette. Dzieciństwo Joanny D’Arc”, któremu Daumont postanowił nadać formę musicalu. Niewiele ma on jednak wspólnego z klasycznymi, hollywoodzkimi filmami muzycznymi, takimi jak „Deszczowa piosenka”, czy „Chicago”. Zamiast melodii, czy harmonijnych kompozycji, w tle słyszymy dziwaczny, improwizowany podkład (najczęściej perkusja + gitarowe zgrzyty). Zaś zamiast śpiewu, dochodzą do nas jakieś osobliwe, wykrzykiwane melorecytacje, podczas których aktorzy i aktorki starają się tańczyć, ale nie jest to choreografia najwyższych lotów. Raczej poziom amatorskiego teatru.
A więc reżyserska porażka? Nie do końca. Bo słowa, które padają podczas wspomnianych melorecytacji są głęboko religijne. Dusza, zbawienie, odkupienie, krew Jezusa… - raz po raz słyszymy o tym wszystkim, a co za tym idzie, coraz więcej dowiadujemy się o mistycznych przeżyciach najpierw kilkuletniej Joanny (w tej roli Lise Leplat Prudhomme), a po czasie nastoletniej, w którą wciela się Jeanne Voisin.
To naprawdę dobre aktorki. Dobre są także kostiumy, zdjęcia, plenery… Weźmy otwierającą film scenę. Oto środkiem rzeki brodzi jakaś długowłosa postać. Pierwsze skojarzenie? Święty Jan Chrzciciel przemierza Jordan! Wszak tak się go zwykle ukazuje w filmach biblijnych. Po chwili okazuje się jednak, że to nie Ziemia Święta z czasów Chrystusa, a średniowieczna Francja. I nie Jan Chrzciciel, a Joanna D’Arc.
Niemniej jednak wizualnie ta scena zachwyca. Podobnie jak ideały głównej bohaterki, która stara się słuchać i naśladować Jezusa, karmić głodnych, opiekować chorymi. Która ma świadomość, że najważniejsze „wieści mogą przyjść z głębi duszy”.
To wszystko w tym filmie jest. Niestety, muzyczno-taneczne niedoróbki psują odbiór tego dzieła, sprawiając, że jest to „musical nieznośny muzycznie” – jak to ujęła filmowa dziennikarka, Anna Tatarska.
Zwiastun filmu poniżej:
Kino Muranów
Kino Muranów: JEANNETTE. DZIECIŃSTWO JOANNY D'ARC (2017) zwiastun PL
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.