Od czasu obejrzenia „Guczy” (barwna historia Julijany, „białej” Serbki zakochanej w „czarnym” Romeo, trębaczu z romskiej orkiestry) płyty zespołu Bobana Markovicia kupuję w ciemno.
Nic tak nie dodaje energii jak ta kwintesencja szalonej muzyki bałkańskich dęciaków. To najlepszy serbski zespół, który zgarnął wszystkie możliwe nagrody w swych „kategoriach wagowych”. Wygrał też przy kilkusettysięcznej publice festiwal w Guczy.
Płyta „Mrak” potwierdza ich klasę. Zmieniają nastroje, od pastelowych klimatów po utwory pełne ognia, przy których nogi same rwą się do tańca.
Na deser: nieśmiertelne „Ederlezi”.
Fonó Budai Zeneház Boban Marković Orkestar – MrakPrzyznano 29 wyróżnień i 28 nagród w poszczególnych kategoriach.
Przedstawienia odbywały się kilka razy w tygodniu, w późnych godzinach wieczornych.