Siedem piosenek, siedem poetyckich klipów i ponad trzydziestu znanych artystów niosących słuchaczom nadzieję w czasie pandemii, a jednocześnie wspierających jedyne hospicjum dla dzieci na Litwie – tak w skrócie przedstawia się projekt Nadzieja na Moście do Nieba.
Stoi za nim Fundacja Aniołów Miłosierdzia, która od pięciu lat wspomaga finansowo Hospicjum bł. ks. Michała Sopoćki w Wilnie. Pomoc jest potrzebna, bo instytucja stworzona przez s. Michaelę Rak przyjmuje wszystkich za darmo. – Stworzyliśmy przestrzeń miłości, a za miłość się nie płaci – podkreśla jego założycielka.
Mam raka. Pomożesz mi?
Prowadzona przez s. Michaelę placówka to pierwsze stacjonarne hospicjum na Litwie. Powstało w szczególnym miejscu: w domu, w którym przed wojną mieszkał bł. ks. Michał Sopoćko. Opiekuje się przeszło 350 pacjentami rocznie. Przyjmuje wszystkich – bez względu na narodowość i wyznanie. Jednak do niedawna nie mogło przyjmować najmłodszych. Tymczasem co roku z powodu nieuleczalnych chorób umiera na Litwie ponad 120 dzieci, dla których długo brakowało godnego miejsca.
Wszystko zaczęło się zmieniać kilka lat temu, w momencie, gdy do wileńskiego hospicjum przyszła mama ze słabiutkim chłopczykiem, którego trzymała za rękę. – Patrząc mi w oczy powiedział: „Mam raka. Pomożesz mi?”. I zaczął płakać. Wzięłam go na kolana, przytuliłam i też płakałam. Obiecałam: „Pomogę ci” – opowiada s. Michaela. I tak, przy wsparciu Fundacji Aniołów Miłosierdzia, rozpoczęła się budowa Mostu do Nieba. Kosztowała 5 mln zł, ale już jest, funkcjonuje i przynosi otuchę tym, którzy jej najbardziej potrzebują. Tyle że roczny koszt utrzymania obu hospicjów to – według najnowszych szacunków – ponad 2 mln zł. „To cel, który przerasta nasze wyobrażenia. Na szczęście jest Bóg i ludzie, którymi się posługuje” – napisali przedstawiciele fundacji na swojej stronie aniolowie.org.
Także w trudnym covidowym czasie hospicjum nie zmieniło swojego charakteru. – Mimo restrykcyjnych przepisów i sterylnych warunków, które trzeba zachować, siostra bardzo dba o to, żeby to miejsce pozostało domem, w którym każdy czuje się kochany, otulony. By rodziny mogły odwiedzić swoich odchodzących bliskich – zaznacza Grzegorz Kiciński, dyrektor generalny Fundacji Aniołów Miłosierdzia. – Od początku lutego do dziś czwórka naszych dzieci przeszła już do nieba. Widzę, że Pan Bóg upatrzył sobie to miejsce i chce w nim do nas mówić o tym, że jest miłosierny. Bo gdy przychodzi cierpienie, to właśnie miłosierdzie jest czymś najbardziej upragnionym. W tym samym miejscu, w którym Jezus pozwolił się namalować po raz pierwszy, teraz odkrywamy Jego wizerunek w dzieciach. One najlepiej rozumieją, że naszym powołaniem jest niebo, a nie kolejny krok w karierze, stopień naukowy czy spłacony kredyt.
Szczęście w codzienności A gdy przyjdzie ból, Będziemy, by potrzymać cię za rękę. A gdy przyjdzie śmiech, Wpadniemy, by zaśpiewać ci piosenkę
– śpiewa Mieczysław Szcześniak w piosence „Miłość leczy”, której słowa napisał Jacek Cygan. – Cała ta akcja i idea związana z Litwą jest mi bardzo droga – zwierza się autor tekstu. – Czuję, że to niemal mój obowiązek, żeby w niej uczestniczyć. Także z prywatnych względów – rodzina mojej żony wywodzi się z Litwy. Chciałbym, żeby ta emocja, energia, która jest zawarta w piosence, mogła komuś sprawić radość, nieść nadzieję. Często słyszę od ludzi, że jakaś piosenka im pomogła. Ufam, że tak będzie i tym razem.
„Miłość leczy” to jeden z siedmiu utworów, do których słowa napisali wybitni poeci i autorzy tekstów. Oprócz Jacka Cygana są to: Ernest Bryll, Grzegorz Żak, Beata Mencel, Mirek Kowalik, Antonina Krzysztoń i o. Andrzej Bujnowski. Każdy z nich miał stworzyć tekst, który będzie delikatnie, nienachalnie ilustrował konkretny dar lub owoc Ducha Świętego bądź wzbudzał za nim tęsknotę. – Gdy zaczęła się pandemia, zastanawialiśmy się w fundacji, jak możemy pomóc innym przetrwać trudny czas – opowiada Anna Szaja, producent wykonawczy projektu. – Dla mnie, paradoksalnie, błogosławieństwem było to, że świat stanął i mogłam zatrzymać się na tym, co najważniejsze. Wtedy pojawiło się pragnienie, by ukazać, że w zwykłych, codziennych rzeczach ukryte jest piękno, które czyni nas szczęśliwymi. Napisaliśmy wniosek w ramach programu „Kultura w sieci” Narodowego Centrum Kultury, wybierając spośród dwunastu owoców te, które powracały w rozmowach najczęściej: miłość, radość, wierność, cichość, skromność, pokój i nadzieję. Nie mieliśmy doświadczenia w pisaniu takich wniosków, więc nikt z nas specjalnie nie wierzył w to, że zostanie rozpatrzony pozytywnie. A jednak się udało. Traktuję to w kategorii cudu.
Krąg przyjaciół
Produkcją muzyczną całości zajął się Marcin Pospieszalski – znakomity kompozytor, aranżer i basista, znany m.in. z występów w zespołach New Life’m, Tie Break czy 2 Tm 2,3. – Siostrę Michaelę poznałem kilka lat temu w Wilnie – opowiada muzyk. – Wpadła na koncert, w którym grałem, i zaprosiła naszą ekipę do odwiedzenia hospicjum. Dowiedziałem się wtedy o związkach jej zgromadzenia z siostrą Faustyną. I tak znalazłem się w kręgu ludzi, którzy związali się z tym miejscem. Kiedy Ania opowiedziała mi o swoim pomyśle, podsunąłem jej swój krąg muzycznych przyjaciół, takich jak Mietek Szcześniak, Mirek Kowalik czy moja żona Lidka. Ania miała koncepcję muzycznych duetów literacko-muzycznych i rzeczywiście większość piosenek została stworzona w takich duetach. Na przykład utwór „Cichuteńko, cichutko”, który śpiewa Agnieszka Musiał, napisali Beata i Joachim Menclowie – spółka, która tworzy znakomite piosenki, takie jak chociażby „Twoja miłość”. Inną, może mniej oczywistą parą jest duet Ernest Bryll i Krzysztof Iwaneczko, czyli legenda polskiej poezji i muzyk młodego pokolenia.
Od strony muzycznej mamy tu spotkanie bardzo różnych światów: folk zderza się z muzyką elektroniczną, soulowy śpiew z brzmieniem kwartetu smyczkowego, a kraina łagodności z popowo-funkowym rozkołysaniem. A jednak Marcinowi Pospieszalskiemu udało się te światy pogodzić i stworzyć z nich spójną całość. Kluczem okazał się kameralny charakter utworów: – Staraliśmy się unikać bardzo szerokich składów – opowiada aranżer. – Nawet jeśli pojawia się elektronika, tak jak w piosence Dagadany, jest ona skromna, nieprzeładowana.
nadzieja w miłości
Co tydzień na stronie mostdonieba.pl/nadzieja będzie pojawiał się jeden teledysk z tego projektu. Same klipy też są niezwykłe, bo złożone ze zdjęć wybitnego fotoreportera Arkadiusza Goli, „ożywionych” w montażu Michała Szalasta. – Ważne było dla mnie to, że te fotografie uwieczniają zwyczajne życie, w którym jest piękno, dobro, miłość – podkreśla Anna Szaja. Oprócz klipów znajdą się w sieci wywiady z artystami.
Pierwszą piosenką, która ujrzała światło dzienne, jest „Modlitwa o poranku” Antoniny Krzysztoń. – Nigdy nie odbieram telefonów, gdy piszę piosenkę. Tym razem odebrałam. Nie wiem dlaczego. Dzwoniła Ania Szaja z pytaniem, czy napisałabym piosenkę do projektu Nadzieja na Moście do Nieba. Byłam zdumiona. „Przecież właśnie ją piszę”, pomyślałam – opowiada artystka.
Boże mój Ciebie dzisiaj proszę przywróć nadzieję miłość nam świat bez nich staje się pustkowiem a my błądzimy wiary brak tak tylko z Tobą tylko w Tobie cała nadzieja – wołam Cię miłości wieczna nieskończona uzdrów nas wybacz i chroń mnie
– śpiewa Krzysztoń, a jej kojącemu głosowi towarzyszy fotograficzna opowieść o odblaskach nadziei wpisanej w nasze życie – od narodzin po ostatnie pocałunki. Dzięki projektowi Fundacji Aniołów Miłosierdzia ta nadzieja leci w świat, przekracza granice, leczy serca.•
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czyli bardzo ciekawy, filmowy powrót do lat ’80. Z legendą o świętym Wojciechu w tle. JUŻ W KINACH
Biblioteki są zalane żądaniami usuwania książek: w 2022 r. chciano usunąć aż 2500 tytułów.
W sanktuarium na Świętym Krzyżu odbył się koncert pasyjny "W Nim nadzieja".
„Wiersze wszystkie” pozwalają uważnie prześledzić zawiłą poetycką drogę noblistki.