Czyli Schulz według Hasa. Jeden z najniezwyklejszych i najoryginalniejszych filmów nie tylko w polskiej, ale i światowej kinematografii.
Podobnie było z nakręconym niemal dekadę wcześniej „Rękopisem znalezionym w Saragossie”, choć tam Wojciech Jerzy Has zdecydował się na surrealizm. W „Sanatorium…” dominuje jednak oniryzm. Tym samym powstały w 1973 roku obraz, w historii kina, konkurować może chyba tylko wyłącznie z „Zeszłego roku w Marienbadzie” Alaina Resnais. I kto wie, czy nie jest nawet od niego lepszy? Z pewnością jest o pewne wątki i tematy bogatszy.
Resnais interesowała poetyka snu, próba ukazania, przeniesienia marzenia sennego na wielki ekran. U Hasa (Schulza) jest coś więcej, bo tu kraina snu jest jednocześnie krainą umarłych, a że film kręcono w latach ’70 XX wieku, reżyser dołożyć mógł do prozy Schulza coś, czego pisarz w latach ’30 wiedzieć nie mógł. Co najwyżej mógł tylko przeczuwać. Mowa o Holokauście, zagładzie Żydów i kultury żydowskiej na ziemiach polskich.
– To taki film, co oddaje sprawiedliwość Żydom. Bruno Schulz to nasza kultura, trzeba pokazać światu, że Polacy nie są antysemitami – tłumaczył w ministerstwie kultury Kazimierz Kutz, który jako szef zespołu filmowego Silesia odpowiadał za produkcję filmu Hasa. I rzeczywiście udało się to światu pokazać, bo „Sanatorium pod klepsydrą” zrobiło furorę na festiwalu w Cannes, choć PRL-owskie władze robiły wszystko, by nie dopuścić do pokazu filmu.
Filmu niezwykłego, pełnego odniesień do Biblii, żydowskiego folkloru, ale i malarstwa Malczewskiego, czy Wyspiańskiego. Prawdziwa uczta dla oka i wyzwanie dla intelektu. Fabułą rządzi tu bowiem logika snu, a więc coś kompletnie irracjonalnego.
Grany przez Jana Nowickiego bohater a to widzi samego siebie, a to spotyka swoją młodszą, dziecięcą wersję. Gdzieś się wspina, przedziera, wyłaniają się przed nim fantastyczne pejzaże i przerażające wizje…
Bezsens? A może jednak „nadsens”? Mistyka?
Język snów jest wcześniejszy od języka słów i to w tym sensie, że poprzez sen „dotknięty” objawieniem się Boga zostaje cały człowiek.
- pisał tekście „Biblia i sny” ks. Jacek Jurczyński. I właśnie w tym kluczu należałoby interpretować i oglądać dzieło Hasa. Film z pewnością trudny w odbiorze, a jednak zachwycający. Prawdziwe arcydzieło. Jeden z największych i najbardziej zdumiewających Filmów wszech czasów
*
„Sanatorium pod klepsydrą” jest dostępne online. Można je oglądać na portalu 35mm.online
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...