Papież wskazuje na utworzenie Mediateki w Watykanie jako na „decydującą drogę w przyszłość” – powiedział w rozmowie z włoską agencją wiadomości religijnych SIR prał. Dario Edoardo Viganò, wicekanclerz Papieskich Akademii: Nauk i Nauk Społecznych.
21 lipca w ambasadzie Włoch przy Stolicy Apostolskiej przedstawił on swą książkę „Lo sguardo: porta del cuore. Il neorealismo tra memoria e attualità” (Spojrzenie: brama serca. Neorealizm między pamięcią a aktualnością). Obok osobistych przemyśleń autora zawiera ona także jego wywiad z Franciszkiem.
Włoski prałat kurialny przypomniał, że Ojciec Święty przy różnych okazjach określał powojenny neorealizm w kinematografii włoskiej mianem „katechezy człowieczeństwa” i „szkoły człowieczeństwa”. Wspominał też, że jako dziecko często chadzał do kina w swej dzielnicy w Buenos Aires. Te właśnie wspomnienia i uwagi Franciszka o jego związkach z filmem znalazły się w prezentowanej książce wicekanclerza akademii papieskich.
Zdaniem jej autora „neorealizm jest jak kraj rodzinny, do którego zawsze chętnie się wraca, bo tam są [nasze] korzenie” i robi się to „z uczucia, miłości, wdzięczności, a także aby napić się z czystej wody własnej historii”. I neorealizm jest tym wszystkim dla kina, jest wychowaniem do spojrzenia, do rzeczywistości i do człowieczeństwa – dodał prałat. Zaznaczył, że „są to wielkie lekcje narracji i nie tylko, których czas nie jest w stanie pokonać, dlatego nie można oddzielać pamięci i aktualności, które się wzajemnie wzbogacają”.
Choć może się to wydawać sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem, ale również chwila bieżąca wzbogaca i nadaje większą wartość pamięci, która ze swej strony staje się życiodajnym osoczem dla aktualności – tłumaczył w wywiadzie autor książki. Dlatego za bardzo istotne uznał refleksję nad ważnością spojrzenia na związek między pamięcią a historią, wychodząc od doświadczenia neorealizmu. „W swej książce proponuję analizę zjawiska neorealistycznego bez roztrząsań filologicznych, ale rozszerzając dobrowolnie interpretację w świetle obecnych postaw i specyficznych rozważań papieża nad tym okresem w dziejach kina” – stwierdził prał. Viganò.
Wyjaśnił następnie, że myśl o przeprowadzeniu wywiadu z Franciszkiem zrodziła się w sposób naturalny, gdyż neorealizm jest jednym z fundamentów tej kultury kinematograficznej, którą Bergoglio pielęgnował i wzbogacał w ciągu lat i której jego nauczanie jest jaskrawym świadectwem. Nierzadko odwoływał się on w swych kazaniach i przemówieniach, a nawet w ważnych tekstach magistralnych do takiego czy innego filmu – przypomniał rozmówca SIR. Dodał, że w ten sposób „powstała idea tego wywiadu z papieżem, który próbuje ułożyć jednolity obraz swego stosunku do kina, ale idzie też znacznie dalej. I w dialogu z nim zrodził się wywiad, „pojawiła się siła świadczenia i dokumentowania obrazów i filmów, a w stosunku do niektórych z nich papież uznał ich powszechną wartość i zdolność pytania serca”.
W tym kontekście prałat wymienił dwa włoskie „arcydzieła”, jak to określił: „La strada” (Ulica) Federico Felliniego i „Dzieci patrzą na nas” Vittorio De Sica. Zdaniem Franciszka pierwszy z tych tytułów potrafi zaproponować „czyste spojrzenie maluczkich (…), zdolne do siania życia na terenach najbardziej jałowych”, drugi natomiast „zuniwersalizował czyste spojrzenie dzieci na świat”. W tych refleksjach zwraca uwagę to, co jest może najbardziej wyróżniające i najoryginalniejsze w podejściu Franciszka do kina, a mianowicie to, że staje się ono częścią jego nauczania, już nie tylko jako „przedmiot” jego uwagi czy troski duszpasterskiej, ale także „podmiot”, przyjmowany w swej autonomii języka kultury, sztuki tak, iż nauczanie to może być cytowane na równi z innymi tekstami, przemówieniami, kazaniami czy encyklikami – podkreślił autor.
Odnosząc się do niedawnego powstania Mediateki w Watykanie, Viganò wskazał, że Ojciec Święty widzi w niej „decydującą drogę w przyszłość”. Wykraczając poza czas i wynikające stąd powiązania praktyczne „podkreśla on doniosłość bardzo dokładnej wizji, w której centralne miejsce zajmuje zawsze dokumentacja audiowizualna” – powiedział prałat.
Wyraził przekonanie, iż takie spojrzenie Bergoglio „odzwierciedla także ten ruch badawczy, jaki w tych sprawach w ostatnich latach dynamicznie pojawia się w międzynarodowym świecie akademickim”. Papież wskazuje na potrzebę myślenia o „instytucji, która funkcjonuje jako Archiwum Centralne” i działa równolegle z Archiwum i Biblioteką Apostolską, zarządzając „według kryteriów naukowych, stałą i zorganizowaną konserwacją audiowizualnych zasobów historycznych organizmów Stolicy Apostolskiej i Kościoła Powszechnego”.
„Franciszek proponuje przezwyciężenie bezwładu na tym polu, wdrażając intuicję Piusa XII i Jana XXIII końca lat pięćdziesiątych. Dzięki Mediatece będzie można nadać dziedzictwu kinematograficznemu i audiowizualnemu przysługujące im centralne miejsce w systemie watykańskich instytucji wyspecjalizowanych w ochronie śladów przeszłości” – podkreślił prałat. Zaznaczył, że papież jest świadom konieczności zachowania historycznej spuścizny filmowej w całej jej złożoności jako „nieocenione źródło bezcennej pamięci za pomocą obrazów”, a także pilnej potrzeby utrzymania i uchronienia od zaniedbań i zniszczenia tych wszystkich dokumentów audiowizualnych różnego rodzaju, które stanowią niezastąpione źródło historyczne dla najnowszych dziejów Kościoła powszechnego we wszystkich jego przejawach, np. wspólnoty chrześcijańskie, zakony i zgromadzenia, misje, stowarzyszenia itp.
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...