Obcowanie z wierszami Michała Muszalika będzie sporą przyjemnością dla tych, którzy cenią w poezji obrazowość.
Dzięki sprawnemu posługiwaniu się słowem autor tomiku „Hotel Globo” pozwala niemal namacalnie odczuć te – bliższe i dalsze – krainy, które odwiedza. To prawda, że w czasach, gdy poezja stała się głównie językową „grą towarzyską”, te wiersze mogą wydawać się nieco archaiczne, niemodne. Ale to ich zaleta, nie wada. Zaczerpnięta z Mickiewicza postawa: „widzę i opisuję” (tu chciałoby się wręcz dopowiedzieć: „maluję” słowem) świadczy bowiem o szacunku do przedstawianej rzeczywistości.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jeden z największych filmowych przebojów lat ’90, a może i całej dotychczasowej kinematografii.
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…