Otwartość kulturowa (...) oznacza proces budowania wspólnoty, a nie społeczności żyjących obok siebie”
„Rozumiem, że nie wszyscy chcą żyć w społeczeństwie tzw. multi-kulti, ale jest różnica między multi-kulti a wielokulturowością. To nie jest to samo. Otwartość kulturowa i otwarcie na drugiego człowieka nie oznacza przypadkowej mieszaniny wielokulturowej, oznacza proces budowania wspólnoty, a nie społeczności żyjących obok siebie” - przypomina bp Krzysztof Zadarko, przewodniczący Rady KEP ds. Migracji, Turystyki i Pielgrzymek przed 107. Światowym Dniem Migranta i Uchodźcy, który przypada w niedzielę 26 września
- Na razie w Polsce nie ma dużych grup narodowościowych, etnicznych, jak na Zachodzie, w Niemczech czy we Francji – mówi bp Krzysztof Zadarko w rozmowie z KAI. Są licznie obecni Ukraińcy, ale przybywają też inni migranci, którzy będą powoli osiadać w Polsce. Nasz kraj ma wiele walorów: u nas jest bezpiecznie, można spokojnie żyć, nie ma terroryzmu, nie ma konfliktów między różnymi grupami etnicznymi, jak to widzimy na Zachodzie. Na przykład w Niemczech w ostatnich latach nasilił się antysemityzm. Skąd się on bierze? Mam wrażenie, że z wielkiej liczby muzułmanów, którzy bardzo często przywieźli ze sobą swoją niechęć do Żydów. Oczywiście, że istnieje opcja skrajnie prawicowa z nastawieniem antysemickim, ale główne źródło to coraz liczniejsze grupy skrajnie muzułmańskie – dodaje biskup.
Duchowny jest przekonany, że Polska może być docelowym, bezpiecznym krajem dla migrantów, ludzi z obcych kultur i religii, którzy będą chcieli tutaj osiąść. - Ale jeśli spotkają tu nienawiść i niechęć, bo my będziemy budować kraj monoetniczny i monoreligijny, jak do tej pory, to będziemy mieli wielki problem – ostrzega biskup.
Pytany o niebezpieczeństwa związane z wizją multi-kulti, biskup odpowiada: - Rozumiem, że nie wszyscy chcą żyć w społeczeństwie tzw. multi-kulti, ale jest różnica między multi-kulti a wielokulturowością. To nie jest to samo. Otwartość kulturowa i otwarcie na drugiego człowieka nie oznacza przypadkowej mieszaniny wielokulturowej, oznacza proces budowania wspólnoty, a nie społeczności żyjących obok siebie, tak jak na Zachodzie, gdzie jest „gettoizacja”, społeczności paralelne. Każdy pielęgnuje swoją tożsamość kulturową bez szukania wspólnoty z innymi, lecz w separatystycznych grupach. Ludzie chodzą po ulicach razem, ale czas spędzają oddzielnie. Wierzę, że możemy wyciągnąć wnioski z doświadczeń Zachodu i budować z obcymi wspólnotę polską. Papież w tegorocznym orędziu na Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy mówi o widzeniu siebie i życiu jak „my”, a nie „my” i „oni”. Ale pod dwoma warunkami: wzajemnego szacunku, czyli oni uszanują naszą kulturę i prawo, a my ich, oraz wspólnej pracy na rzecz wspólnego dobra. Jeśli tego zabraknie to powtórzymy błędy innych państw - podsumowuje biskup Zadarko.
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...