Chociaż scenarzysta i producent w wywiadzie dla londyńskiego „Timesa” zarzekali się, że nie mieli zamiaru realizować filmu katolickiego, to wchodzący dziś na nasze kinowe ekrany „Ludzie Boga” przeczą tej deklaracji.
Film docenili nie tylko widzowie, ale również jurorzy festiwalu filmowego w Cannes. W zlaicyzowanej Francji film o męczennikach z Tibhirine do tej pory obejrzało ponad 3 miliony widzów. Na festiwalu, gdzie sam Beauvois cieszył się dużą popularnością wśród fotoreporterów, dając się fotografować z podobizną Romana Polańskiego na koszulce w geście poparcia dla przebywającego w areszcie domowym reżysera, „Ludzie Boga” zdobyli grand prix.
Już od pierwszej sceny filmu znajdujemy się w miejscu, z którego kamera tylko od czasu do czasu wychodzi na zewnątrz. Wszytko, co najważniejsze, dzieje się w klasztorze w Tibhirine, gdzie rytm życia mieszkających tu mnichów kształtuje reguła zakonna. Reżyser nie wchodzi w szczegóły konfliktu, jaki na lata pogrążył Algierię w chaosie przemocy, a jej mieszkańcom przyniósł cierpienie i śmierć. Bardziej zajmuje go pytanie, dlaczego trapiści, zdając sobie sprawę z narastającego z biegiem czasu zagrożenia, podjęli decyzję, która w konsekwencji przyniosła im męczeńską śmierć. Dlaczego, mimo ostrzeżeń i deklaracji pomocy ze strony władz, również kościelnych, pozostali w klasztorze, w Algierii.
„Ludzie Boga” nie są filmem dokumentalnym, jednak reżyser z maksymalną wiernością, dzięki dość bogatej dokumentacji, rekonstruuje wydarzenia, jakie miały miejsce przed zakończonym śmiercią mnichów porwaniem. Film ogląda się od początku do końca z zapartym tchem, mimo że ta historia została już dokładnie zrelacjonowana w mediach. Dlaczego? Bo nie jest historią o faktach, ale o ludziach. O tym, co kryje się w ich wnętrzu, jakimi zasadami kierują się w życiu i co jest dla nich najważniejsze. Film doskonale oddaje codzienność klasztornego życia, na które składają się nabożeństwa, śpiewy, czytania, modlitwy i praca. Okazuje się, że to, co wydawałoby się mało filmowe, na ekranie wręcz fascynuje.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...