W Międzyrzeczu odkryto malowidła z XVI wieku. - To ewenement w skali światowej - mówi konserwator sztuki Ryszard Żankowski.
Od 2009 r. w kościele św. Jana Chrzciciela trwają prace konserwatorskie. - Miał być zwykły remont prezbiterium, ale pod górną warstwą farby ukazały się malowidła - mówi proboszcz parafii ks. Marek Walczak. Jak się później okazało, były to renesansowe polichromie z 1545 r.
- Nie było problemów z ustaleniem daty, ponieważ malarz sam umieścił ją na ścianie północnej obok loży kolatorów, opiekunów świątyni - wyjaśnia Ryszard Żankowski. Po odsłonięciu niemal całości ścian okazało się, że są pokryte scenami z Pisma Świętego i wizerunkami postaci historycznych. - Nie są to może dzieła wybitne, ale zachowały się niemal w całości, tworząc klasyczny przykład Biblii pauperum, czyli Biblii ubogich. Z czymś takim spotkałem się po raz pierwszy, bo zwykle odnajdujemy jedynie fragmenty – mówi z ożywieniem Ryszard Żankowski, który specjalizuje się w konserwacji malarstwa i rzeźby polichromowanej.
Na ścianach można zobaczyć Ewę kuszoną przez węża o głowie kozła, jest scena Ukrzyżowania czy Sąd Ostateczny. Są też odnośniki do współczesnego artyście czasu. Jest więc rycerz w charakterystycznej XVI-wiecznej zbroi, są kobiety w pięknych sukniach oraz św. Wacław w pełnej zbroi z epoki. To wszystko zamknięte jest niejako w ramy – imitacje architektoniczne żeber sklepienia, konsoli i służek oraz obramowań okien.
Historia powstania malowideł związana jest z osobą starosty Wacława Myszkowskiego, którego herb – Jastrzębiec znajduje się koło okna loży kolatora.
– Najprawdopodobniej przez ufundowanie naściennych malowideł chciał on u biskupa poznańskiego, pod którego jurysdykcją był Międzyrzecz uzyskać poparcie odziedziczenia przez syna Stanisława stanowisk miejscowego starosty – opowiada Ryszard Żankowski.
Te fakty zostały ujawnione pod czas sesji naukowej, zorganizowanej niedawno przez parafię św. Jan Chrzciciela i Muzeum w Międzyrzeczu. Miała ona na celu podsumowanie dotychczas wykonanych prac i zapoznanie z nimi mieszkańców miasta. W muzealnej sali starościńskiej oprócz międzyrzeczan obecni byli również włodarze miasta, wojewódzki konserwator zabytków i wicemarszałek województwa Maciej Szykuła, który objął sesję swoim patronatem. Prace konserwatorskie finansowane są głównie przez składki parafian przy wsparciu Ratusza.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czyli smutne losy Flipa i Flapa. Bo już z końcówki ich kariery.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.