Koszulę, w której kołnierzu zaszywano ampułkę z trucizną, bibułę z rotą przysięgi i fragmenty map lotniczych będzie można zobaczyć na multimedialnej wystawie "Wywalcz wolność lub zgiń. Cichociemni - spadochroniarze Armii Krajowej" w Muzeum Powstania Warszawskiego.
Na dostępnej dla zwiedzających od poniedziałku wystawie przybliżona zostanie historia spadochroniarzy tzw. cichociemnych zrzucanych nad okupowaną Polską w latach 1941-1944. "Ekspozycja ta opowiada o fenomenie, jakim byli cichociemni - komandosi wszechstronnie wyszkoleni przez rząd na uchodźstwie do walki z Niemcami i przygotowywani do działań w kraju. W sumie było ich tylko 316, ale każdy z nich był można powiedzieć jednoosobową armią. Oni nie tylko potrafili się dobrze bić, ale również podrabiać dokumenty czy wcielać się w różne role, byli absolutnie wszechstronni. Każdy z ich życiorysów mógłby stać się podstawą scenariusza filmowego" - opowiadał PAP dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego, Jan Ołdakowski.
Wśród eksponatów będzie można obejrzeć m.in. sztylet brytyjskich komandosów, znajdujący się na wyposażeniu cichociemnych, brytyjski beret wojskowy cichociemnego mjra Bolesława Kontryma "Żmudzina" i nieśmiertelnik ppor. Józefa Wątróbskiego "Jelito". Na wystawie znajdzie się również aparat nadawczo-odbiorczy produkcji angielskiej używany przez cichociemnych do organizacji łączności radiowej, amerykański pistolet samopowtarzalny colt M1911A1 stanowiący broń osobistą cichociemnych, części umundurowania, dokumenty, listy oraz fałszywa kennkarta przygotowana przez cichociemnych.
Oprócz tego na ekspozycji pokazane zostanie także kilkadziesiąt zdjęć przedstawiających życie codzienne cichociemnych podczas szkolenia w Wielkiej Brytanii oraz działalności powstańczej. Na wystawie zostaną wykorzystane dwa wywiady przeprowadzone przez Archiwum Historii Mówionej z jedyną kobietą w gronie cichociemnych, Elżbietą Zawacką "Zo" oraz gen. Stefanem Bałukiem "Starbą". Wyemitowane zostaną również fragmenty filmu "My cichociemni. Głosy żyjących" (reż. Paweł Kędzierski). Ekspozycji będzie towarzyszyła specjalnie przygotowana kartka - humorystyczna, komiksowa wersja instrukcji skakania ze spadochronem z 1942 roku.
Obecnie tradycje cichociemnych są kultywowane przez jednostkę specjalną GROM, czyli Grupę Reagowania Operacyjno-Manewrowego. Jednostka GROM w 1995 roku otrzymała prawo do noszenia imienia cichociemnych. Na wystawie wyeksponowane zostaną także obiekty i zdjęcia pochodzące ze zbiorów GROM ukazujące współczesną działalność tej formacji.
Cichociemni nie stanowili zwartej jednostki bojowej. Byli żołnierzami różnych formacji Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, którzy zdecydowali się na walkę konspiracyjną w okupowanej Polsce. Spotykali się na krótko w niewielkich grupach szkoleniowych, by po skoku do kraju otrzymać indywidualne przydziały w ZWZ-AK.
Nazwa "cichociemni" pojawiła się w okresie ćwiczeń w Szkocji. Kursanci otrzymywali różne zadania, np. wysadzenie mostu czy opanowanie budynku. Pozorowane akcje prowadzone były przeważnie nocą, czyli w ciemnościach, z zachowaniem koniecznej ostrożności, czyli cicho. Kursanci określali więc te ćwiczenia jako "cichociemne", co nadało nazwę całej grupie.
Wystawa "Wywalcz wolność lub zgiń. Cichociemni - spadochroniarze Armii Krajowej" ma być czynna do końca sierpnia.
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...