Zobacz piękno Beskidów i przeczytaj, jak Gustaw Morcinek opisywał je na łamach "Gościa Niedzielnego" w 1931 roku!
Ksiądz kapelan zaś, co to w królewskim języku, po łacinie, przy polowym ołtarzu z Panem Bogiem gada, i zdrowie i pogodę dla swoich kochanych smyków uprasza, odwraca się po mszy świętej do rozmodlonej braci harcerskiej i wielkim głosem kazanie prawi. A każde słowo jego, to sama mądrość i miód rzetelny, a najsłodszy, że niedziwota - wszystkie serca młodego narodu lgną do nich, jak złociste pszczoły do kwiatu. A potem nadchodzi tydzień radosnej pracy w obozie. Krzepną mięśnie, coraz mocniej bronzowieją gibkie ciała, hardzieją spojrzenia, ażeby kiedyś bez zmrużenia powieki umiały spojrzeć w paszczękę wroga, jakiegokolwiek on będzie pochodzenia, a serca zaś, te proste pacholęce serca w złoto się przemieniają. Cuda tam się czynią.
Przychodzą z doliny gaździnki, przychodzą stateczni gazdaszkowie, fajkę po drodze pykający. I cudują się, co niemiara. Jak starzy, jeszcze nie widzieli coś podobnego. To zamiast po cudzych sadach śliwki i jabłka zrywać, szkodę w grochu przydróżnvm czynić, ludzi porządnych po drodze idących szpetnie napastować, spustoszenie w ptasich gniazdach czynić i za psami kamieniami ciepać - to to jeno śpiewa i igraszkowroźnie, i radość rozsiewa, i wszelijakich mądrych rzeczy się uczy!... Nale wiecie ludeczkowie złoci!... I jakie to porządne!... Pana Boga przechodzący pochwali, człowieka uczci jak się patrzy, pomoże w biedzie, kiedy koniska wozu uciągnąć pod górkę nie mogą, dziurawy most załatają, miech z ziemniakami starej babce dodom zanieść pomogą i wszystko. Strasznie porządne chłapczyska!...
A porządne chłapczyska nic, jeno się to szczerzy w przyjaznym uśmiechu do całego świata i swoje czyni; co mu przykazanie harcerskie nakazuje. A ku większemu rozradowaniu zebranych gazdoszków i gaździnek, i szwarnych dziouch o niebieskich oczach, co się gromadą wielką zleciały. – ku większemu ich rozradowaniu na cudacznych instrumentach przeróżne „trojoki” i "lendry" zawzięcie wygrywają. I znów się ludziska cudują. Bo co też to za kapela?!... Pultkowe muzykanty muszą się skryć wobec takiej kapeli harcerskiej!...
Jeden gra na skrzypcach, drugi na skrzypcach, trzeci na jakimś wymyślnym basie, uczynionym z długiego patyka, z szczerbatego dzwonka, z kilku drutów naciągniętych i z wielkiej puszki blaszanej po zjedzonych sardynkach, czwarty dudli na harmonii, piąty na piszczałce paluchami misternie przebiera, szósty do pustej butelki zapalczywie dmucha, siódmy na widelcach starą łyżką pobrzękuje, ósmy palicą z poza głowy po dudniącej beczułce wali, dziewiąty na okarynie wdzięcznie popiskuje, a ten dziesiąty na grzebieniu smętnie zawodzi. Druch-kapelmistrz znowu paradzi się swymi muzykantami, i pałeczką i obcasem rytm wybija. Słowem, muzyka - jakiej jeszcze świat nie widział!... A jak ślicznie gra, hej!... Serce się rozpływa w słodkości!...
– Hej, kaj sie mi też podziały moi młode czasy?!... - wzdycha wówczas niejeden obstareżny gazdoszek, spluwa ze wzruszenia ukradkiem, nogą przytupuje do taktu i cieszy się pospólnie z roztomiłymi synkami. Gaździnki zaś kiwają głowami i przypominają sobie z westchnieniem swe pierwsze kochanie i wszystko, co radością dziewczęcego serca było, dziouchv znowu jedna drugą za fartuch poskubują i oczyma łakomie strzyżą, i jedna drugiej do ucha szeptem się zwierzają. który synek szwarniejszy...
Takie cuda dzieją się na Buczy śląskiej. A kiedy się rozjadą dodom, pozabierają w miłą niewolę serca wszystkich; i Pani Kossak-Szczuckiej, co im gorliwie matkuje i radosny hyr o nich po świecie swem złotem piórem roznosi, i zabiorą serca okolicznych gazdów i gaździnek i wszystkich, co się na Buczę przyplątali i między bracią harcerską choćby chwilkę pobyli.
Niech mają chłopczyska kochane na drogę!...
***
Powyższy tekst z cyklu "Radosne plotki" w "Gościu Niedzielnym" nosił tytuł "Harcerskie osiedle na Buczy". Ukazał się w numerze z 16 VIII 1931 r.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...